miłość do marynarza to ryzykowna sprawa
przez niedomyte z dawna bulaje
księżyc zaglądał podszyty wiatrem
słodko do uszka wtedy szeptałeś
że będziesz kochał mnie już na zawsze
opustoszała drewniana reda
nam białogłowom naiwnym biada
okręt odpłynął nikogo nie ma
a ja bezradna zostałam sama
szybko minęła noc pełna wrażeń
w jego ramionach było tak słodko
lecz zamiast kochać się w marynarzu
lepiej już puścić kupony w lotto
Komentarze (2)
Przypomniała mi się piosenka Majewskiej chyba: jeszcze się tam żagiel bieli...itd.
Tak prawdziwie o życiu z marynarzem.5
A na poważnie, jeśli została sama, to nikogo nie ma, więc wyszło masło maślane. Masz za to możliwość na nowo wykorzystać wers, jak ten marynarz białogłowę;-)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania