Miłość jednostronna

Umieram Kochanie...na Twych oczach, przy Tobie, mój upór ustaje ...

Nie mam siły by walczyć, by Kochać za dwoje,

Jestem tu sama.. A uczucia moje?

A dusza moja? a ciało moje?....chce krzyczeć,

Chce plakać, wsparcia potrzebuje...

Wciaż tego tak bardzo mi brakuje....

Twego słowa w porę,

Miłości, gdy spragniona jestem,

Uśmiechu kiedy płaczę ,

Milczenia i uścisku , gdy Cie po pracy zobaczę...

Kochaj mnie mocno!

Badź przy mnie w dni słabsze, ponure, nijakie...

Dotykaj mnie czule, bez okazji, bez planu, z zaskoczenia

W zaciszu domu , wśród zgiełku i ludzi.....

Wtedy moje niepewne uczucie się budzi i pragne Cię bardziej

i mocniej i piękniej...

Mów do mnie cicho, cichutko, tak by nikt nie usłyszal,

Że kochasz mnie bardzo, pragniesz i dziękujesz

Za mą miłość calą, za to ,że jestem,

Że kocham z każdym dniem więcej i pełniej...

Nie w połowie , nie po trochu lecz bez granic, do szaleństwa!

Że tęsknie, pragnę, potrzebuję....

Twego oddechu na dobranoc,

Wzroku mi znanego,

Żartu tylko mnie powiedzianego,

Wariacji na lóżku,

Miodziku na brzuszku,

Języczka figlarnego Sashimi testującego ,

Lampki wina o zmierzchu,

Rozmów nieskończonych,

Podroży szalonych,

Seksu na plaży, o jakim każdy zakochany marzy....

Przytulenia w środku nocy,

Słowa Twego mocy,

Wspólnych ćwiczen i wieczorków,

Naszych dobrych humorków.....

Szaleństwa by zaburzyć rutynę,

Niespodzianki na moją smutną minę,

Byś mi dawał siebie całego, więcej i więcej

Dnia każdego.......

Byś żył dla mnie i pamietał

Że żyć dla kogoś jest piękniejsze i głębsze,

Że dając- wzamian więcej dostajesz....

By myśli Twe były mna zatłoczone,

Byś wszędzie i we wszystkim widział swoją Ukochaną Żonę.....