"Miłość ma różne oblicza" - cz.1

-Właśnie to było mi potrzebne- pomyślała Eliza. Kobieta siedział na trawie w lesie, zawsze tam szła po całym tygodniu ciężkiej, wyczerpującej, i stresującej pracy. Ptaki śpiewały, liście szeleściły, a dwudziesto-sześciolatka zachwycona tym pięknym koncertem położyła się pod drzewem, i oparła o nie głowę, po czym zasnęła.Śniło jej się, że zmierzała w kierunku łąki.

- Ja tu tu zostaję!- oznajmiła radośnie,lekko podnosząc głos, gdy dotarli już na miejsce

-A więc zostajemy!- krzyknął szczęśliwy mąż- Postawione!- dodał następnie, równie radosnym tonem.

Wkrótce obydwoje położyli się na trawie, on złapał ją za rękę, i rzekł:

-Wkrótce Twoje życie się odmieni.

W tym momencie Eliza obudziła się.

-Czemu najpiękniejsze sny kończą się w takich momentach? - westchnęła smutno- Czemu w ogóle się kończą?- dodała zawiedziona, wstając z trawy.

-Dlaczego nie ma Cię już przy mnie?- Zapytała z żalem po chwilii, patrząc w niebo. Nagle usłyszała jakiś hałas, i wtedy zza drzew wyłonił się mężczyzna, wygląd wskazywał na to, że może być on po trzydziestce, oczy miał czarne jak węgiel.

-A mówią, że nie ma ideałów- westchnęła cicho,rozmarzona blondynka.

Kiedy brunet powoli ruszył w stronę kobiety, ona zaczęła się zastanawiać czy jest wolny.

-Masz męża, a myślisz o innym!- Przerwała sobie ze złością w myślach- To, że go tutaj nie ma, nie oznacza, że możesz sobie tak bezczelnie randkować!- Dodała wściekła na siebie. -Wszystko dobrze?- zapytał zmartwiony trzydziestolatek, kierując wzrok na kobietę.

-Tak, tak- odparła z uśmiechem niebieskooka.

-Edward-rzekł podając rękę.

-Eliza- odparła spokojnie, wyciągając dłoń w jego kierunku.

-Zbierałem właśnie grzyby- rzucił Edward pokazując kosz pełen grzybów.

-Kiedy byłam dzieckiem jadłam pyszną zupę z uzbieranych przez Babcie grzybów- powiedziała spojrzawszy do koszyka.

-Naprawdę?- zdziwił się - A więc zapraszam Cię do mnie, mieszkam niedaleko stąd- rzekł serdecznie odwracając wzrok do tyłu.

Po chwilii dodał:

-Moja mama robi najlepszą zupę grzybową- oznajmił z uśmiechem- Tylko trzeba będzie chwilkę zaczekać, ale w tym czasie możemy się napić pysznej herbaty, i porozmawiać-powiedziawszy to szczerze się uśmiechnął, i wskazał palcem w którą stronę trzeba by było iść.

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 1

Zaloguj się, aby ocenić

    Napisz komentarz

    Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania