Poprzednie częściMiłość , nadzieja i wolność
Pokaż listęUkryj listę

Miłość , nadzieja i wolność ( r2 )

Rozdział 2 : Opowieść James´a

Płyneli juz drugi dzień w ciszy. W końcu królewna się odezwała :

-Więc jak masz na imie ?

-James Merin.

-Do kąd właściwie płyniemy ?

-Do acrygenerała Ferne. Czyli do kuzyna waszej wyskości.

-Czy...mamy coś do jedzenia ?

-Tak. Troche chleba i sera. Pare ryb. Do picia jest woda. Zdążyłem zabrać torbe sierżanta. Jest w niej troche herbaty i pomarańczów. Po co z tego wszystkiego mam iść wasza wysokość ?

-Wiesz nie musisz mnie tak nazywać. Mam na imie Żanet. Możesz tak na mnie mówić. Ile masz lat ?

Po pierwsze musze tak tytuować a po drugie 18.

-Więc ile zajmie podróż ?

-Mniej więcej dwadzieścia dni i nocy.

-Acha. Z jakiej miejscowości pochodzisz ?

-Z Umirden. To w wschodnim Orinoże.

-Jesteś jednym z nich !

-Nie. Moja matka był z Ilingoru a ojciec z Orinoru.

-Ja... przepraszam. Więc jak ci mineło dzieciństwo ?

-Wole o tym nie mówić.

James nagle poszedł do kabiny. Kiedy po chwili wrócił dał Żanet chleb z serem i do tego herbaty. Sam jednak nic nie jadł. Żanet zastanawiała się nad tym dziwnym żołunieżem. Brała ją z czasem nawet litość kiedy patrzyła na ponurą i spokojną tważ wojaka.

-Może mi opowiesz o sobie ?

-Jeśli to rozkaz.

Wtedy zrozumiała co musi zrobić.

-Tak to rozkaz.

-Więc co wasza wysokość chciałaby wiedzieć ?

-Zacznij do mnie mówić po imieniu na początek. Więc jak wyglądało twoje dzieciństwo ?

-Tak , jest. Nie zadobrze. Kiedy się urodziłem wojna już pochłoneła tysiące ludzi. Kiedy miałem pięć lat sam Dyktator Orinoru zabił moją rodzine na moich oczach. Ja dałem rade uciec. Potem musiałem pracować dla oficerów w baż w kturym serwowano dla nic darmowy alkochol. Potem zatrudniłem się u szewca. Lecz on z czasem mnie wyżucił. Kiedy miałem 13 lat pracowałem dla fabryki produkującą broń. Mając 16 zsabotowałem sporom ilość broni. Za to trafiłem do więzienia. W zeszłym roku uciekłem. Po tem trafiłem do waszej armii. Obiecałem królowi że cię obronie kiedy umierał. To wrzystko.

-Bardzo szybkie streszczenie twojego życia.

Rozmawiali tak o różnych sprawach dzień w dzień. Pewnego dnia gdy zbirało się na sztorm pomyślał :

"Ona musi się schować do kabiny. Ja sprubuje nie pozwolić tej krypie zatonąć. No to czas działać. "

-Żanet musisz schować się w kabinie. Ja będe sterował tak żebyśmy nie zatoneli.

Żanet schowała się. Całą noc słyszała jak fale szaleją. Bała się o Jamesa. Po sztormie wyszła. Jameswowi nic nie było. Zobaczyła na choryzoncie 3 statki królewskiej floty. Dotarli.

Średnia ocena: 0.0  Głosów: 0

Zaloguj się, aby ocenić

    Napisz komentarz

    Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania