miłość naprawdę.
Tego dnia jak zwykle była sama. Rodzice po nocnej libacji jeszcze nie wrócili była zdana tylko na siebie. To było normalne rodzice pili odkąd zginął jej młodszy brat. Nie zauważali że jej też potrzebna jest opieka miała tylko 16lat. Od dwóch lat mogła liczyć tylko na siebie koledzy ze szkoły nie akceptowali jej bo była sobą nie udawała kogoś kim nie jest. Tego dnia jak zwykle szła do szkoły jednak dziś postanowiła iść przez park, przeczuwała że zdarzy się coś złego. Młoda Julia bo tak miała na imię została zaczepiona przez dwóch nieznajomych jej chłopaków.
-Taka ładna dziewczyna i nie boi się sama chodzić?
-Nie wiesz co może grozić takim jak ty? Filip widzisz laska nawet nie wie że to nie ładnie tak nie odpowiadać. Jak się nazywasz?
-Jestem Julia. Kim jesteście i czego ode mnie chcecie. ?
Dziewczyna zacznała czuć strach, jednak nie dała tego po sobie poznać.
-My chcemy cie tylko nauczyć życia. Chcemy ci pomoc.
-Ale nie potrzebuje śpieszę się do szkoły.
-Uu widzę że ktoś tu pokazuje pazurki. Więc cie odprowadzimy rozumiesz? Podobasz się koledze.
Całą sytuację obserwowała Malwina ktora znała chłopaków i widziała strach Juli więc postanowiła jej pomoc.
-Kogo tutaj widzę Filip i Karol jak zwykle starają się pomóc młodym bezbronnym damom
-Czego tu szukasz Malwa?- warknał Filip
-Trochę grzeczniej proszę zostawcie ja w spokoju. Chodź Julia do szkoły nie przejmuj się tymi palantami
Julia bojąc się nieznajomych posłuchała dziewczyny i ruszyła za nią.
-Nie myśl Julka że ci się upięklo jeszcze się spotkamy. - Krzyknął za nią Karol. Julka jednak nie słuchała.
-Julia bo tak się nazwasz prawda?
-Tak.
-Jestem Malwina możesz mnie nie znać uczymy się w jednej szkole chce ci pomóc. Uważaj na tych dwóch udają że chcą ci pomoc a tak na prawdę chcą zebys się od nich uzależniła.
-Ja ich nawet nie znam. Widzę ich po raz pierwszy.
-Spokojnie, jeśli chcesz pokaże ci coś. Ale wtedy musimy opuścić zajęcia
-Ok i tak nikt nie zauważy że mnie nie ma.
Dziewczyny od razu znalazły wspólny język Malwina pokazała Juli miejsce zdala od ludzi
-Przychodzę tu zawsze jak mam problemy.
Malwina opowiedziała swoją historię o ojcu alkoholiku i mamie ktora ja zostawiła
-Jedyne kogo mam to starszy brat opiekuje się mną odkąd pamiętam.
Julia nie została dłużna powiedziała o bracie i rodzicach. Dziewczyny od razu się zaprzyjaźniły.
-Chcesz Jula to przestawie ci mojego brata. To super koleś.
-Dobrze jeśli tylko nie będę musiała oglądać tamtych dwóch,
-Obiecuje że nawet jeśli mój brat nie pozwoli zrobić ci krzywdy, podobasz mu się
-Ja przecież to nie możliwe, żaden facet na mnie nawet nie spojrzał.
-A jednak ale rusz się wkońcu bo zaraz zacznąl wracać ze szkoły.
-Już idę poczekaj tylko wezmę swoją torbę.
I obie ruszyły na przystanek. Julia jechała w znajomym jej kierunku to była jej dzielnica.
-To tu mieszka mój brat. Może być u niego znajomy mega mi się podoba ale nie zwraca na mnie uwagi. Jeszcze kawałek.
-Też tu niedaleko mieszkam dwie ulice dalej. Malwina nie możesz tak mówić jesteś ładna dziewczyna.
-Chodź już to tutaj.
Nie chciała słuchać jak Julka próbuje ja pocieszyć. Malwina otworzyła drzwi i wpuściła Julke do mieszkania.
-Halo Alan jesteś tu?
-Tak w kuchnii.- Jula usłyszała nieznajomy głos.
-No już Julka chodź nie stój tak. Cześć braciszku cześć Natan to jest Julia moja przyjaciółka.
-Cześć jestem Julka. -Alan słysząc ten głos od razu się odwrócił.
-Cześć Julia jestem Alan. Miło mi cie poznać.
-A może tak najpierw cześć siostro miło że przyszłaś.
-Oj młoda wiesz że cie kocham i zawsze się cieszę że jesteś. Napijecie się czegoś?
-Ja poproszę cole a ty Jula?
-Wodę niegazowana.
-Już się robi. Woda i Cola proszę bardzo.
Dziewczyny świetnie się bawiły. Julia nagle zauważyła że jest ciemno i musi już wracać do domu bo jeśli rodzice są w domu a jej nie będzie to oberwie.
-Przepraszam dobrze się bawie ale muszę już wracać ojciec nie znosi jak wracam późno.
-Odprowadze cie -powiedziała Malwina
-Siostro nie zapominaj że ty też musisz wracać tata się wkurzy.
-No tak zapomiałam już o tym.
-Więc tak Natan odwieź młoda do domu tylko ostrożnie a ja odprowadze Julie ok?
-Z wielką przyjemnością to zrobię.
Malwina się uśmiechnęła i wyszła z mieszkania razem z Natanem
-Wsiadaj i zapnij pasy. -powiedział Natan
-Tak kapitanie. Już zrobione.
Malwina zaczęła się śmiać.
-To nie śmieszne nie chce żeby coś ci się stało. Nie wybaczyl bym sobie tego.
Resztę drogi jechali w milczeniu.
W tym samym czasie.
-Julia skąd znasz moja siostrę?
-Prawie jej nie znam. Pomogła dziś mi.
-A co się stało?
-Nic takiego w parku zaczepili mnie jacyś kolesie nazwali się Karol i Filip czy coś w tym stylu.
-Znam ich. Znów zacznąja. Muszę im po raz kolejny coś wyjaśnić
-coś się stało?
-Nie masz się czego bać mała nic ci nie grozi.
Nie zwrócili uwagi że już znaleźli się pod blokiem Juli.
-Tu mieszkam. Dziękuję już pójdę.
-Poczekaj chwilę mogę cie jutro zawieźć do szkoły?
-Jeśli chcesz i to nie problem.
Dziewczyna wbiegła do klatki a Alan poszedł do siebie. Gdy była już w domu rodzice na szczęście spali. Zadzwoniła do Malwiny ktora jeszcze nie spala.
-Cześć mam nadzieję że nie budze.
-Nie no co ty. Co się dzieje?
-Nic tylko twój brat jest taki słodki. Jutro odwiezie mnie do szkoły.
-No co ty gadasz?! On i takie ranne wstawanie to do niego nie podobne.
-Poważnie a ja ty i Natan?
-Nic takiego się nie działo. Muszę kończyć zobaczymy się jutro.
Julia odłożyła telefon i poszła spać. Następnego dnia wychodząc z klatki zobaczyła Alana opierającego się o motocykl
-Boże jest piękny.
-Ja czy motocykl.
-Przepraszam. Cześć -pocałowała chłopaka w policzek.
-Cześć. Tak możesz przepraszać mnie ciągle. To jak jedziesz czy może się boisz?
-Boję się ale zawsze o tym marzyłam.
-Proszę kask dla ciebie i możemy jechać. Daj pomogę ci zapiac.
Julia była szczęśliwa
-A co z Malwina?
-Spokojnie jest bezpieczna.
W tym samym czasie Malwina dostrzegła pod swoim blokiem znajomy samochód.
-Cześć Natan co tu robisz? Na kogoś czekasz?
-Cześć mała. Tak czekam na kogoś ważnego.
Dziewczynie zrobiło się przykro poczuła że lecą jej łzy więc odwróciła się i już miała odchodzić, gdy nagle poczuła że ktoś łapie ja za rękę.
-Poczekaj głuptasie, przyjechałam po ciebie. Wsiadaj porywam cie.
-Ale obiecałam Julce że spotkamy się w szkole.
-Oj Wsiadaj i nic nie mów. - Natan pocałował Malwine w czoło i wsiadł za kółko.
Gdy Malwina i Natan dojechali na miejsce jej brat i Jula już tam byli.
Wszyscy się przywitali. Alan i Natan ruszyli przodem.
-Dziewczyny nie obijać się jeszcze kawałek musimy przejść,
-No przecież idziemy.
Gdy byli na miejscu dziewczyny zobaczyły wielki mur.
-Co to jest?-zapytały
-dowiecie się po szkole teraz musicie iść na lekcje.
-Ale Alan jest piątek i może zrobić możemy sobie wolne.? Proszę.
-Dobrze, ale więcej nie rób takiet miny.
-Dziękuję mówiłam już że moim bratem jest najfajniejszy facet?
-Staje się zazdrosny.-powiedział Natan
-Ja również wtrąciła się Julia.
Wszyscy zaczęli się śmiać. Natan wyjaśnił dziewczynom po co je tu ściągnęli. Pokazali im piękne grafitty.
-Jakie to słodkie. - powiedziała Malwina. Na murze były imiona całej czwórki.

Komentarze (4)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania