Miłość nas uśmierca-PROLOG!
Cześć jestem Maciek mam 17 lat i żyję w zagubieniu, pustce, żalu oraz wewnętrznej śmierci. Choć lata młode uśmierciła mnie pustka po niej. Tracąc ją zgubiłem się w życiu. Jest chłodna pora roku co nie sprzyja mojej fryzurze bo ciągle coś się nie układa, a mnie to irytuje. Moje brąz włosy wycięte po bokach głowy z nieopanowanym burdelem na górze i mojej kochanej grzywie zasłaniającej połowę mej twarzy. Me oczy oliwkowe przepełnione nią oraz pustką życia są ciągle nieobecne w danym miejscu mojego oddechu. Na twarzy lekko widoczny zarost choć wygolony z dokładnością istnieje jakiś wzór. Moja ciemna karnacja schowana prawie całkowicie pod ubraniem. Moje czarne rurki chowają moje anorektyczne nogi, ale przestałem się nimi przejmować w moim załamaniu (depresji) Ciągle zastanawia mnie to, że moje nogi są szczuplutkie, a ciało od pasa w górę ciut większe. Mam 165 cm wzrostu oraz ważę około 48 kg. Czuję się z tym świetnie choć uważają, że to powinno się leczyć, ale ja mam zupełnie inne zdanie.
.
Co stanie się z maćkiem? Co spowodowało jego wewnętrzną śmierć? Czy jest ktoś lub coś co utrzyma go przy życiu? Kim stanie się niedługo nadchodzącej nocy? Jaką krainę wybierze? Czy zdołał uratować przyjaciół oraz przeżyć te wszystkie momenty? A o jakim prezencie na nadchodzące urodziny marzy chłopak? To wszystko już w kolejnych rozdziałach :) :*
PS.Kolejny rozdział w sobotę :)
Komentarze (4)
Przede wszystkim brakuje od metra przecinków, niektóre słowa są niedokończone + liczby piszemy słownie.
Musisz jeszcze trochę popracować nad pisaniem, a tekst sam w sobie wydaje się być jedną wielką depresją :c Trochę za bardzo to... przygasiłaś, tak całkowicie. Nie wiem, może uda mi się jeszcze do tego przekonać.. Na razie zostawiam 2,5~3, ale nie zniechęcaj się i twórz dalej ;)
Nie chcę Cię zniechęcić, ale zmotywować do ciężkiej pracy i ćwiczeń :) Trzymam kciuki!
Staram pisać się na własną rękę bo mój nauczyciel języka polskiego nie jest zbyt pomocny w kierunku pisania opowiadań.. :)
To miało być przesączone depresją tak całkowicie. Takim smutkiem, żalem i takimi słabymi emocjami których się z siebie pozbywam. To znaczy tak jakby jestem wesoła na podstawie tego, że złe emocje jakoś tak wypycham ze swojego umysłu, organizmu i świata.
Dziękuję za opinie i za zwrócenie mi uwagi na pewne kwestie, które powinnam poprawić :) Dziękuję i miłego wieczoru ;)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania