Miłość w Toruniu

Pierwszy raz usłyszałam o nim, gdy miałam 16 lat to było w szatni na wf. Dziewczyny puściły jego piosenkę na telefonie, która od razu wpadła mi w ucho. Zapytałam co to za zespół i jaki ma tytuł ta piosenka w odpowiedzi usłyszałam Crystal Palace, hmm zastanowiło mnie czemu akurat nazwa angielska, a nie polska przewija się w nazwie. Z tego co się dowiedziałam to nazwę wzięli od swojego ulubionego klubu sportowego. Rozmawiałam o nim ze swoimi koleżankami, na drugi dzień dowiedziałam się, że ma na nazywa się Marcin Nowacki, ma 30 lat i pochodzi z Torunia, ale nie było żadnej wzmianki czy ma żonę lub dzieci. Jego utwory coraz częściej pojawiały się w radiu i w telewizji. I w ten oto sposób stałam się wielką fanką jego twórczości. Marzyłam o tym żeby kiedykolwiek poznać go na żywo, aż któregoś dnia dowiedziałam się, że grają koncert w naszym mieście. Znajomi zamierzali wybrać się na ich koncert, ja oczywiście też nie mogłam przecież przegapić takiej okazji. Poszliśmy wszyscy razem, było tyle ludzi że w pewnym momencie się zgubiłam, nie wiedziałam gdzie oni się podziali. Nagle patrzę wchodzi na scenę, stoje nieruchomo jak wryta wpatrzona w niego, a tu wbrew moim najśmielszym oczekiwaniom czuje jego wzrok na sobie, nasze spojrzenia się spotkały, uśmiecha się do mnie. Po skończonym koncercie nieoczekiwanie czuję, że ktoś szturchnął mnie w plecy, odwracam się a tu nagle tłum ludzi popycha mnie, upadam na ziemie. Wówczas on podbiega łapie mnie za rękę i pyta czy nic mi się nie stało? Stoi z miną zatroskaną, pomaga mi wstać, uśmiecham się lekko mówię że nic mi nie jest i dziękuję za pomoc. Na koniec słyszę z jego ust "uważaj na siebie". Kiedy wracałam już do domu znajomi podbiegli do mnie i pytali: Gdzie Ty byłaś? Wszędzie Cię szukaliśmy. Opowiedziałam im co mi się przytrafiło, ale oni nie uwierzyli, nadal myślą że zemdlałam na widok Marcina, ale nie mam zamiaru ich przekonywać tylko ja wiem jak było naprawdę. Zespołowi tak się spodobał koncert w naszym mieście, publiczność nie zawiodła, że postanowili przyjechać raz jeszcze. Tym razem nikt mnie nie stratował, ale była straszna ulewa dużo osób odchodziło spod sceny szukali miejsca by schronić się przed deszczem. Jedynie ja stałam w deszczu, spoglądałam na niego i śpiewałam razem z nim. Nie chciałam żeby kiedykolwiek ta chwila się zakończyła. Gdy skończył i zobaczył że stoje pod sceną cała mokra od tej ulewy, spojrzał na mnie i powiedział: " Bidulko przemokłaś do suchej nitki, przeziębisz się". Zaprosił mnie do swojego kampera na gorącą herbatę. Gdy tak siedzieliśmy podał mi rękę i powiedział Marcin jestem, ale to już chyba wiesz hehe zaśmiał się, podałam mu rękę i wyksztuciłam nieśmiało Asia, cieszę się że mogę Cię wreszcie poznać. Krótko rozmawialiśmy powiedział mi że kończył liceum plastyczne, że pierwszy zespół założył właśnie w tej szkole, pytał do której klasy chodze i o moje plany na przyszłość. Powiedziałam mu że myśle o liceum humanistycznym i o studiach historycznych i po tym spytał czym się jeszcze interesuje to mu odpowiedziałam, że lubię kino, historie, kręgle, muzyke. Odparł ,że ciekawe zainteresowania i życzył mi powodzenia. I od tego dnia minęło już 10 lat, liceum skończyłam, matura poszła mi średnio, ale ważne że zdana, studia skończyłam tylko nie historyczne ale administracyjne. Po studiach dostałam pracę w biurze rachunkowym. Zarabiałam nie tak źle, nie mogłam narzekać, weekendy miałam wolne. Czas miałam dla siebie mogłam się zapisać na fitness lub inne ćwiczenia gimnastyczne. Aż któregoś dnia przyszedł do mnie mój kolega i oznajmił że kupił dwa bilety na koncert i jedziemy do Torunia. Gdy spytałam kto będzie grał on rzekł, że to niespodzianka. Bardzo się ucieszyłam, bo pierwszy raz jechałam do Torunia. Błonie toruńskie były przepiękne piasek, woda to tam miał odbyć się koncert. Mieliśmy dwie godziny do występu więc postanowiliśmy się przejść i troszkę pozwiedzać. Toruń jest przepiękny o tej porze roku, jest planetarium, wiele zamków i innych zabytków historycznych. Chyba zakochałam się w tym mieście. Spojrzałam na zegarek dochodzi 15.00 mówie do Patryka biegnijmy bo nie zdążymy. W ostatniej chwili załapaliśmy się na fajne miejscówki blisko sceny, wszystko dobrze było widać. Gdy go zobaczyłam serce zabiło mi mocniej, nic się nie zmienił przez te 10 lat pomyślałam. Marcin śpiewał swoje stare przeboje i kilka nowych piosenek, po występie gdy on schodzi ze sceny podbiega do niego Patryk i wykrzykuje do niego: "Poznajesz ją?" I pokazuje na mnie, ja stoje jak wryta nie wiem o co chodzi. Marcin się uśmiecha i mówi że mnie nie zna a on wtedy do niego: "Ona jest w Tobie zakochana od 10 lat". Myślałam że go zabije, mówie do Patryka żeby przestał wygadywać takie bzdury, myśle co to za kretyn, idiota a Marcin na to że nie jestem pierwsza i ostatnią fanką która się w nim zadużyła. Ze wstydu miałam ochote stamąd uciec, jak on mógł to zrobić. Czułam się jak idiotka, paliłam się ze wstydu, łzy leciały mi z oczu, wreszcie zaczęłam bieć, biegłam przed siebie, Patryk mnie wołał i leciał za mną. Wreszcie mnie dogonił przepraszał mnie i zaczął tulić, wyznał że zrobił to bo nie mógł znieść mojego smutku kiedy patrzyłam na zdjęcie Marcina, długo nie mogłam mu tego wybaczyć. Nie chciałam tam dłużej zostać, wróciliśmy do domu. Gdy w poniedziałek przsyszłam do pracy okazało się że jestem zwolniona, ponieważ biuro rachunkowe zostaje zlikwidowane. Na szczęście miałam oszczędności postanowiłam wyprowadzić się o dziwo do Torunia, pomyślałam większe miasto i większe możliwości. Rodzina i przyjaciele byli przeciwni namawiali mnie żebym została, ale ja już byłam zdecydowana spakowałam najpotrzebniejsze rzeczy i wyjechałam. Postanowiłam na jakiś czas zatrzymać się w hotelu. Napisałam ładne cv i przeglądałam ogłoszenia o pracę w internecie. Wreszcie znalazłam coś ciekawego praca w biurze rachunkowym od zaraz, Pani po przeczytaniu mojego cv od razu przyjęła mnie do pracy. Następnego dnia w gazecie znalazłam oferte wynajmu kawalerki za 600 zł, zadzwoniłam tam i okazało się że mieszkanie chcę wynając starsze małżeństwo, szybko się dogadaliśmy, podpisaliśmy umowę i mogłam się wprowadzać. Któregoś dnia przeglądając internet natknęłam się na konkurs gdzie nagrodą była kolacja z Marcinem Nowackim. Spotkanie miało się odbyć 12.07, miejsce mieli podać później. Nie zamierzałam brać w tym udziału, bo Marcin mnie wreszcie weźmie za zdesperowaną fankę, która chodzi za nim jak cień. Patrze na datę w telefonie 12.07 to dziś ktoś wygrał konkurs i spotka się z Marcinem myśle sobie, ale nie zamierzam się dołować, planuje wybrać się na długi spacer, bo zapowiada się ładna pogoda. Pochodziłam po mieście, byłam w planetarium, poszłam na starówke siadam przy fontannie i obserwuje ludzi spacerujących. Aż nagle podchodzi uśmiechnięty do mnie jakiś młody mężczyzna z kwiatami i mówi cześć jestem Marcin to Ty wygrałaś konkurs i z Tobą jestem umówiony? Patrze na niego ze zdziwieniem i sobie myśle co ten facet wygaduje, chyba mu się coś pomyliło. Odpowiadam że nie, nie brałam udziału w żadnym konkursie. Nagle wręcza mi kwiaty i proponuje kolację w restauracji, zgadzam się. Potem mówi do mnie: ja Cię skądś kojarzę, uśmiecham się i mu mówie, że dwa razy grał koncert u mnie w mieście, o naszej rozmowie a on przypomniał sobie spotkanie w Toruniu, gdzie mój kolega mu wyznał, że jestem w nim zakochana. Przeprosił mnie, powiedział że nie powinien tak wtedy mówić i że nie chciał zrobić mi przykrości . Weszliśmy do restauracji, podeszliśmy do naszego stolika, odsunął mi krzesło, usiedliśmy . Zamówiliśmy czerwone wino i jakieś danie. Pytał co u mnie, jak się mieszka w Toruniu, opowiedziałam mu wszystko, wreszcie dowiedziałam się, że również jest singlem jak ja, nie ma dzieci. Poczułam ulgę, nie będę miała wyrzutów sumienia że spotykam się z żonatym. Bardzo miło nam się rozmawiało, muzyka grała, nagle wstał i poprosił mnie do tańca, zgodziłam się. Lekko złapał mnie w pół , okazało się że naprawdę dobrze tańczy. Patrzył mi głęboko w oczy. Wieczór był udany, spacerowaliśmy jeszcze ulicami Torunia, oprowadził mnie po mieście, to był najpiękniejszy dzień w moim życiu. Na koniec odprowadził mnie do domu. Powiedział, że on też coś do mnie czuję odkąd zobaczył mnie pierwszy raz pod sceną i myślał o mnie co jakiś czas. Potem przybliżył się i spojrzał prosto w oczy i nagle pocałowaliśmy się .

Średnia ocena: 3.0  Głosów: 2

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (5)

  • Opalony Ernest 31.03.2021
    To jest drabble?
  • Podwójne.
  • Fajna, ciekawa historia o miłości :) ale chyba najbardziej podoba mi się umiejscowienie akcji w Toruniu. To piękne miasto, w którym miałem okazję mieszkać miejscem akcji również moich ostatnich opowiadań. Z resztą zachęcam do odwiedzenia mojego profilu. Aż wróciły miłe wspomnienia :D Pozdrawiam i stawiam 5.
  • Fiołek93 31.03.2021
    Bardzo dziękuję za pozytywny komentarz :) A co do drabble to musiałam pomylić kategorie, bo pierwszy raz wstawiałam tutaj opowiadanie. Nie chciałam tego opowiadania tytułować do konkursu tylko po prostu wstawić na tą strone.
  • LBnDrabble 07.04.2021
    To nie jest drabble i nie powinno być jako Praca konkursowa: Literkowa Bitwa na Drabble.
    Dlatego prosimy o usunięcie tej kategorii. Strona ta jest zarezerwowana tylko dla prac biorących udział w Bitwie. Zaśmiecasz tylko stronę KONKURSY
    Literkowa

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania