Miłość z koszmarów - Rozdział 1
Rozdział 1
Mój brat zostaje... chce ratować mnie. Może uciec tylko jedna osoba. Wybrał mnie. Nie mogę go zostawić z myślą, że za niedługo wrócą tu i go zabiją. Niestety nie mam wyboru. Szybko uciekam i biegnę po pomoc. Może jeszcze zdążę, ale nikogo nie widzę. Miasto jest zrujnowane. Wygląda jakby przeszło przez nie tornado. Wszystko jest szare, a drzewa, rośliny obumarłe. Zwierząt żadnych żywych nie widzę. Sami martwi ludzie z dziurami na ciałach. Nie wiem co się stało. Słyszałam tylko strzał gdzieś blisko mnie, a potem urwał mi się film. Niedawno się ocknęłam i siedziałam przywiązana koło brata, a teraz jestem na wolności, strasznej, ponurej wolności. Znowu słyszę strzał, patrzę za siebie i widzę jakiegoś mężczyznę, a raczej chłopaka za moimi plecami. Ubrany jest jak żołnierz. Celuje we mnie.
Budzę się w środku nocy. To był tylko sen.
-Ellie? Co z tobą? Miałaś jakiś koszmar?
-Chyba tak. Mamo obudziłam cię?
-Nie już wcześniej się obudziłam. Nie umiem zasnąć. Usłyszałam, że kopiesz nogami o ścianę i przyszłam tu.
- Aha. Ja chyba już też nie zasnę. Która jest godzina?
-4:38. Co ci się śniło?
-Nie chcę o tym mówić.
-Dobrze. Jak nie chcesz to nie. Nie będę cię zmuszać. Dobranoc kochanie.
-Dobranoc mamo.
Podeszłam do okna i zaczęłam tak rozmyślać. Może to jakiś znak? Może za niedługo stanie się jakaś katastrofa? W końcu zaczął mi się przypominać jak ten młody żołnierz wyglądał. Miał czarne włosy, zabójczy wzrok, był szczupły i wysoki. Dzisiaj mam iść do szkoły. Nie opłaca się już zasypiać. Mam jeszcze godzinę do 6 rano, a i tak nie dam rady zasnąć. Za bardzo nad tym koszmarem myślę.
Komentarze (7)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania