Uwaga, utwór może zawierać treści przeznaczone tylko dla osób pełnoletnich!

"Minęło tyle czasu" Drugie spotkanie 1.2

Umówiliśmy się na spotkanie. Siedząc w autobusie nie wiedziałam czego się spodziewać. Miałam wrażenie, że jadę w nieskończoność. Jednak kiedy już dotarłam w umówione miejsce, chciałam wrócić do komunikacji miejskiej i odjechać jak najdalej.

Idąc w stronę galerii serce waliło mi w piersi, nie wiem czemu. Nie była to randka, ba nawet nie chciałam żeby była, a mimo to stresowałam się.

Czekał na mnie przy kanapach na przeciwko sklepu sportowego. Wysoki blondyn z niebiesko - szarymi oczami, na którego widok cały mój strach, jak i stres znikną. Nie znałam go, a sam jego osoba mnie uspakajała. Uściskał mnie na powitanie, chociaż dopiero zaczynaliśmy naszą znajomość. Ruszyliśmy razem w stronę kina. Z dziesięciu różnych opcji wybraliśmy bajkę dla dzieci, którą, jak mi powiedział chwile wcześniej uwielbia.

Zachowywał się przy mnie jakbyśmy znali się całe życie, a nie ledwo parę dni. Jego uśmiech, pozytywne podejście do każdej małej rzeczy, poczucie humoru sprawiało, że chciałam być przy nim już zawsze. Ledwo dotrzymując mu kroku, szłam za nim chłonąc jego energię i starając się opanować moją gadatliwość, żeby nie zrazić go do siebie.

Weszliśmy do sali cały czas gadając. W tym miejscu chce przeprosić, każdego kto był tego dnia z nami na filmie, bo byliśmy nie do zniesienia. Komentowaliśmy całą bajkę, dodatkowo wymieniając się informacjami o sobie. Wtedy stało się to.

Delikatnie objął mnie ramieniem zmniejszając dystans między nami, którego nie było już wtedy za wiele. Nie protestowałam, nawet podobało mi się to. Położyłam głowę na jego ramieniu, a on usiadł tak, żeby było mi wygodnie. Gładził swoją dłonią po moim ramieniu dalej komentując film. Podniosłam wzrok. Patrzyłam na niego myśląc, czemu nie poznałam go w czasie szkoły tylko pod koniec? Dlaczego nie podszedł wcześniej? Dlaczego ja nie podeszłam?! Wtedy nachylił się i mnie pocałował. Całe ciało mi zdrętwiało, jakby nagle odmówiło posłuszeństwa. Chciałam się odsunąć, bo przecież nic do niego nie czułam, ale nie zrobiłam tego. Odwzajemniłam pocałunek i gwałtownie odskoczyłam. Zapytał czy wszystko dobrze. Bez zastanowienia skłamałam kiwając głowa na tak. Resztę film myślałam tylko o tym zdarzeniu, a on zachowywał się dalej tak samo. Jakby nic nie miało miejsca.

Włączyły się światła i napisy końcowe symbolizowały koniec filmu. Podniósł się pierwszy. Podał mi rękę, którą bez namysłu złapałam i nie puściłam do wyjścia.

Cała ta sytuacja była dla mnie dziwna i nienaturalna, a jednocześnie zwyczajna. Nie poruszyliśmy tematu tego pocałunku, co mnie cieszyło, bo atmosfera między nami pozostała tak samo pozytywna.

Jadąc do domu czułam się szczęśliwa. Czy zaczynałam się w nim zakochiwać? Nie. Rzuciłam się na łóżko w moim pokoju i odpaliłam telefon, który wyświetlił mi wiadomość "Może się spotkamy jakoś na dniach?". Odpisując mu nie widziałam, że wchodzę w najdziwniejszą relacje w moim życiu.

Średnia ocena: 0.0  Głosów: 0

Zaloguj się, aby ocenić

    Napisz komentarz

    Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania