Miniatura - Miłość
Wyobrażam sobie wiatr. Jego fakturę, ułożenie i delikatność. Coś z niczego. Byt w niebycie.
Tym jest mój los.
Rozpaczliwą próbą uchwycenia słowa, które rozbija się na jeszcze więcej słów. Każde z nich wyraża jakąś emocję, rzekłbym, przebyte doświadczenie.
W ślad za owym "przeżyciem" biegnie cieniutka linia, łącząca moją przeszłość z przyszłością, pozwalająca wyrokować w wielu sprawach.
Pytanie wieńczy odpowiedź.
Leżę dziś pośród wysokich traw. W bliskiej odległości przepływa strumyk.
Czas nie ma znaczenia. Nie istnieje, tak samo jak ja nie istnieję.
Chmury wędrują w sobie tylko znanym kierunku. W ślad za nimi podąża wiatr. Jakby uśpiony. Spokojny. Mierzwi mi włosy. Dotyka umysłu.
Przeżyłem nieopisane, żeby dotrwać do tego punktu.
Przeżyłem skomplikowanie, żeby ujrzeć prostotę.
Powstań.
Nie ma drogi do tego miejsca. Rzeka posiada dwa końce.
Łódź może zawędrować, bez możliwości zawrócenia.
Wybierz.
Codziennie musiałem wskazać. Choć człowiek nie jest przygotowany do odpowiedzialności.
Stary Maciejczak mówiący o obserwowaniu z góry, jakby góra była czymś mistycznym, niezwykłym, zaprasza mnie na przeprawę przez rzekę.
Nie. Muszę pomyśleć.
Dziewczynka prosząca o kawałek chleba, z ledwie widoczną łzą pod powieką. Powtarzałem. Tłumaczyłem.
W milczeniu staliśmy nad grobem. Z fotografii uśmiechała się do nas młoda kobieta.
Musisz wybrać.
Doświadczenie jest pychą. Nie istnieje człowiek zdolny do pojęcia istoty świadomości. To nie jest rodzaj niepodważalnej wiedzy.
Słońce wschodziło nad odległym krańcem rzeki.
Dziewczynka macha spomiędzy drzew. Ubrana jak przed wieloma laty.
Musisz.
Doświadczenie traci swój sens, gdy natrafia na przeszkodę nie do przeskoczenia.
Wieczność również ma ten problem. Nie odejdziesz tak prostolinijnie. Zawsze występuje jakieś ale.
Tym czymś jest wiatr w połączeniu z nieopisaną górą.
Dziewczynka biegnie. Po chwili trzymam ją w ramionach i całuję po główce.
A pokażesz mi motyla, tatusiu?
I zostaliśmy.
Razem.
W stanie błogiego zawieszenia.
Komentarze (4)
Straty i zyski.
Można powiedzieć nie do końca sam, skoro jest ktoś, kogo można trzymać za rękę i poprowadzić... do życia.
Jak zawsze, Sufjen. Wzruszasz i powodujesz zamyślenia...
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania