Miniatura o zmienności życia

#1

Jednego dnia jesteś żoną, dbającą o dom, ukochanego, ognisko domowe. Czekasz z niecierpliwością na niego – masz ważną wiadomość.

Następnego dowiadujesz się, że twoje starania poszły na marne, ponieważ nie jesteś już jedyną kobietą w jego życiu i dziecko, które nosisz pod sercem, tego nie zmieni.

 

#2

Jednego dnia jesteś najlepszym rozgrywającym w drużynie, masz pieniądze, kobiety i podobno najlepszych przyjaciół pod słońcem.

Następnego upadasz i dowiadujesz się, że nigdy więcej nie zagrasz. Szukasz wsparcia, którego nie znajdujesz. Zostajesz sam – przyjaciele znaleźli sobie nowego lidera.

 

#3

Jednego dnia jesteś lekarzem ratującym życie przedszkolaka. Walczysz z sercem, które nie umie sobie poradzić. Mimo zmęczenia i braku tchu – wygrywasz.

Następnego budzi cię pielęgniarka, informując, że twój pacjent właśnie umiera. Reanimujesz, mimo że nic nie możesz już zrobić, to twój pierwszy zgon – nie zapomnisz tego nigdy.

 

#4

Jednego dnia jesteś studentem sztuk pięknych. Jesteś szczęśliwy, planujesz przyszłość z dziewczyną, za którą szalejesz.

Następnego dowiadujesz się, że bardzo jej przykro, ale to koniec. Siadasz na łóżku – twój świat właśnie się zatrzymał.

 

#5

Jednego dnia jesteś zwykłą asystentką. Zajmujesz się dokumentami, parzeniem kawy, robieniem prezentacji dla szefa – nie dostrzegasz, że powoli rozbijasz komuś rodzinę.

Następnego jesteś najszczęśliwszą osobą na świecie – powiedziałaś tak.

 

#1

Z goryczą przełykasz ślinę, przekraczając próg rodzinnego domu. Czekasz tylko, aż twoja matka powie „a nie mówiłam?”, ale tak się nie dzieje. Przytula cię mocno – a świat przestaje się liczyć - w końcu nie musisz trzymać fasonu.

 

#2

Mijają dni, a ty sięgasz po kolejne butelki z wysokoprocentową zawartością. Nie odbierasz telefonów od prasy, rodziny. Ludzie zaczynają zaglądać ci w okna, a ty masz wszystko w dupie – twój świat się zawalił. Z pięknego orła zostało tylko pióro.

 

#3

Wiesz, że ludzka śmierć wpisana jest w twój zawód, ale nie umiesz sobie poradzić. Każda próba snu kończy się głośnym płaczem. Kiedy twój przełożony każe ci się wziąć w garść, ty zastanawiasz się nad sensem swojej pracy. Czy na pewno chcesz być lekarzem?

 

#4

Stajesz na środku placu z całym swoim dobytkiem i nie wiesz, co masz zrobić. Jeszcze chwilę temu byłeś szczęśliwym artystą, teraz czujesz się jak śmieć. Nie jesteś w stanie ruszyć się z miejsca, a co dopiero przygotować swoją wystawę, o której tak marzyłeś.

 

#5

Jesteś szczęśliwa, patrząc na pierścionek od niego. Wszyscy z jego otoczenia dają ci do zrozumienia, że prędzej czy później się tobą znudzi i wróci do brzemiennej żony – robisz więc dobrą minę do złej gry i udajesz, że wszystko jest okej.

 

#1

Mijają miesiące i zauważasz, że nie-twój mąż zaczyna coraz bardziej się interesować tobą i twoim stanem, ale nie jesteś już taka naiwna. Tym razem nie dasz sobie opowiedzieć bajki ze szczęśliwym zakończeniem. Zbywasz go, dając do zrozumienia, że świetnie radzisz sobie SAMA. A na koniec dnia, oglądając się w lustrze możesz ze spokojem powiedzieć – nareszcie jestem szczęśliwa.

 

#2

Mijają miesiące, a ty nie zauważasz swojego małego problemu. Po milionach nieodebranych połączeń, przed twoimi drzwiami, zjawia się siostra. Grozi, że nie odejdzie, póki nie otworzysz. Kuśtykasz nawalony w trzy dupy i z rozbrajającym uśmiechem mówisz – mam się zajebiście – na szczęście jest mądrzejsza, dając ci po ryju.

 

#3

Mijają miesiące nim możesz spojrzeć z czystym sumieniem w swoje odbicie. Nocne krzyki powoli ustępują i teraz wiesz, że proszenie o pomoc nie jest żadnym wstydem. Terapia ci pomaga.

 

#4

Mijają miesiące w ciągu których ani razu nie ruszyłeś farb. Czujesz się do dupy, nie masz humoru, nie jesz, za to dużo palisz. Aż któregoś wieczoru mówisz do siebie – pierdolę – odpalasz kolejnego papierosa i otwierasz szkicownik. Nadszedł czas, żeby znów zawojować świat.

 

#5

Mijają miesiące, planujesz ślub, wybierasz suknię. Udajesz, że wszystko jest okej – to tylko jego chwilowe wątpliwości. Przecież ona się nie liczy, liczysz się ty. On zawsze tak mówił. Uśmiechasz się do swojego odbicia, ale gdzieś w głębi obawiasz się, że twoja suknia nie doczeka tego dnia.

 

#1

Pogodziłaś się już z myślą, że będziesz samotną mamą. Zaczynasz nowe życie i choć on dalej będzie w nim uczestniczył – jesteś silniejsza. Meblując SWOJE mieszkanie, tworzysz własne zasady; nie musisz się już przejmować tym, że kanapa powinna stać przy oknie. Teraz to TWOJA kanapa i stoi tam, gdzie powinna.

 

#2

Twoja siostra jest uparta bardziej niż ty. Codziennie walczycie o przetrwanie dnia, ale w końcu dostrzegasz, że TWOJE życie jeszcze się nie skończyło – a los chce ci dać drugą szansę. I chociaż już nigdy nie zagrasz dla ukochanej drużyny, masz szansę zarazić pasją młodsze pokolenie, stworzyć drużynę na własne podobieństwo. Tylko mądrzejszą w wybory.

 

#3

Stajesz przed wyborem specjalizacji. I chociaż kilka miesięcy temu nie wiedziałaś, co wybrać teraz jesteś pewna tego bardziej niż czegokolwiek – będziesz walczyć z ludzkim sercem. Z czasem udaje ci się ponownie otworzyć na współpracowników i okazuje się, że razem możecie zdziałać cuda.

 

#4

Udaje ci się skończyć obrazy przed terminem pierwszej wystawy. Jesteś z siebie dumny, dałeś radę, mimo przeciwności losu. Szykując się na SWOJE wydarzenie, przeglądasz się w lustrze i pierwszy raz od miesięcy – uśmiechasz się; możesz powiedzieć, że jesteś szczęśliwy.

 

#5

TWÓJ dzień nadchodzi, a ty tego nie czujesz. Nie ma radości, ani uśmiechu. Gdzieś po drodze zgubiłaś jego i chociaż dwoisz się i troisz on jest jakiś niedostępny. W końcu mówi ci, że nie może cię poślubić i tym razem to TWOJE życie zmienia się na zawsze.

 

#1

Nadchodzi dzień, w którym twoja córka postanawia się urodzić. Jesteś sama, ale nie boisz się. Oddychasz tak, jak cię uczyli i po kolei robisz wszystko tak, jak zaplanowałaś wcześniej. Jedziesz do szpitala, informując eksa, że to już.

 

#2

Siedzisz w szpitalu, czekając na wyniki prześwietlenia. Modlisz się, żebyś przestał kuśtykać, w końcu zostajesz trenerem! Dla zabicia czasu i nerwów, przysiadasz się do samotnej ciężarnej kobiety. Zaczynacie rozmawiać, a ty zaczynasz nawet żartować.

 

#3

Na izbie trafiasz na młodego chłopaka, który po pijaku, władował się całym sobą w przystanek autobusowy. Słuchasz jego historii na trzy pokolenia wstecz, starając opatrzyć jego głowę bezboleśnie. Uśmiechasz się, wiesz, że to dobry dzień na uratowanie komuś życia.

 

#4

Po udanym wernisażu pijany i szczęśliwy ruszasz miastem do domu. Odpisując na jej gratulacje, wpadasz na przystanek, rozbijając boczną szybę. Rozcinasz łuk brwiowy, ale zamiast syczeć z bólu, zaczynasz się histerycznie śmiać. Trafiasz na izbę i opowiadasz historię swojego życia. Wiesz, że to był udany wieczór, mimo wszystko.

 

#5

Pod wieczór on dostaje wiadomość, po której wybiega z waszego gniazdka jak oparzony. Jesteś świadoma, że to koniec. Pakujesz walizki, ściągasz pierścionek, zostawiasz liścik i wychodzisz. Chciałaś być jedyną – nie wyszło.

 

Nie zdążysz mrugnąć - a twoje życie się zmienia.

 

 

Każda #1 równa się każdej #1, tworząc ciąg jednej historii o jednej postaci.

Publikując to na swoim blogu - każda postać miała swój kolor, tutaj muszę posiłkować się numerami ;)

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 2

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (2)

  • Billie 28.03.2016
    Bardzo ciekawe i prawdziwe. Takie już są koleje losu. Dobrze się czytało, nie mogłam się doczekać zakończenia :) Daję 5 :)
  • Julka2001 28.03.2016
    Wow, jestem pod ogromnym wrażeniem. Na chwile az sie zatrzymalam i... zaniemówiłam.
    Jestem zdziwiona i zachwycona tym, co potrafi stworzyc czlowiek, co potrafi napisać.
    Dałabym szóstkę gdybym mogła!

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania