miniaturki
był początek lata na mojej ulicy
podłużnej brytfannie z mieszanką franczyz
pośród pożądania miejsca parkingowego
piękna kobieta coraz głośniej
szpilkami rozpinała swój mural
starsza o zdarte obcasy przystawiała
pieska do pełnych miseczek
i powracał wiatr marnotrawny
Następne części: Miniaturki
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania