Czy dobrem możemy nazwać brak zła? Czy wystarczy nie robić tego, co w świetle prawa jest zakazane, żeby można
było nazwać siebie dobrym? To chyba nazbyt płaskie podejście, to nie wystarczy.
Abbie Faria robienie czegoś więcej, niż nie czynienie zła.
Tak na prostym przykładzie:
Nie biję nikogo (znaczy nie robię źle), ale nie pomagam pobitemu, przechodzę obok
(nie postąpiłem źle, ale czy dobrze?)
Nie robienie zła czyni nas jedynie "letnimi".
Abbie Faria można dać komuś w ryj, ratując dziecko czy kobietę z rąk sadysty. Można go nawet wsadzić do więzienia. Jest się złym, prawda? Z jednej strony się ratuje, z drugiej skazuje na izolację od ludzi. I teraz, dla jednego można być aniołem, dla drugiego katem. Dwie strony, a każda inaczej oceni. Kto ma rację?
laura123 wszystko rozbija się o relatywizm. Nie ma już czegoś takiego, że coś jest "białe", a coś "czarne". Już nie, od momentu gdy człowiek coraz częściej chciał zrozumieć i zadawał pytanie "Dlaczego?"
Abbie Faria relatywizm moralny, etyczny, bowiem, to co dla jednego może być złe, dla drugiego może być dobre i odwrotnie. Zależy to naprawdę od wielu czynników i ma swoje powody.
Abbie Faria , że tak się wtrącę, choć pytanie nie do mnie... dobry, bo wiedział, co się wydarzy, wiedział, że do tego nie dojdzie, a dzięki temu znajdzie prawdziwą matkę i rozwiąże spór.
Ten tekst ma zbyt wielkie aspiracje w stosunku do jego długości.
Siłą rzeczy temat został spłycony i literacko położony.
Jego słabość to rozważania zamiast jakiegoś wydarzenia, które mnie, jako czytelnika, skłoniło by do takich refleksji.
Bez podania wniosku na tacy.
pansowa Nie, dlaczego. Wszystko rozumiem. Podanie wniosku kawa nie pozostawia pola dla innych możliwości i zawsze może spotkać się z reakcją odrzucającą pod tytułem - "indoktrynacja".
pansowa Odpowiem arogancko jak na ten portal przystało :). Napisz to lepiej :) . Chciałem początkowo pisać "Dzieje stu pojęć", nawiązując do Tatarkiewicza, ale znowu dostałbym słuszną uwagę od użytkownika Narratora, abym dał już spokój i nie zabierał się za rzeczy, w których nie jestem ekspertem.
Powiastki filozoficzne "fajnie" w Oświeceniu opisywały problem dobra, zła, przeznaczenia i Opatrzności - wiek masonerii.
pansowa Już się bałem, że się Pan obraził:) Twoje komentarze zawsze dają do myślenia, oczywiście oprócz ordynarnych pyskówek z Morim, Laurą i Befaną, ale nikt nie jest idealny.
Komentarze (28)
było nazwać siebie dobrym? To chyba nazbyt płaskie podejście, to nie wystarczy.
Tak na prostym przykładzie:
Nie biję nikogo (znaczy nie robię źle), ale nie pomagam pobitemu, przechodzę obok
(nie postąpiłem źle, ale czy dobrze?)
Nie robienie zła czyni nas jedynie "letnimi".
Siłą rzeczy temat został spłycony i literacko położony.
Jego słabość to rozważania zamiast jakiegoś wydarzenia, które mnie, jako czytelnika, skłoniło by do takich refleksji.
Bez podania wniosku na tacy.
Odniosłem się tylko do konstrukcji, bo uważam, że nienajlepiej naświetliłeś problem.
Powiastki filozoficzne "fajnie" w Oświeceniu opisywały problem dobra, zła, przeznaczenia i Opatrzności - wiek masonerii.
Na razie Ty pisałeś, a ja oceniłem.:)
Dobra, trza popracować :)))
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania