Poprzednie częściMirany - Prolog

Mirany - Rozdział 4 - Szkoła

Liranna obudziła się rano jak zwykle. Przez nieduże okienko w jej małym, przytulnym pokoju wpadało do środka światło bardzo ważnego dnia : pierwszego dnia szkoły. Ściany pokoju były liliowe, a na niewielkim drewnianym biureczku leżały zawczasu przygotowane książki. W pokoju stała też komoda, podobna do biurka rozmiarami. Przy łóżku był nocny stolik, na którym była tylko jedna rzecz : oprawiona w ramkę fotografia dwójki młodych, roześmianych istot zakochanych w sobie po uszy.

Mirana wstała i spojrzała na fotografię. W oczach stanęły jej łzy. "Mamo" - pomyślała - "Tato... gdybyście tu byli, to na pewno powiedzielibyście, że jestem dzielna i że dam sobie radę... ale dlaczego was tutaj nie ma teraz, kiedy tak bardzo was potrzebuję? Dlaczego umarliście tak wcześnie? Tęsknię za wami, chociaż prawie was nie pamiętam... Jeśli gdzieś tam jesteście... to wiedzcie, że bardzo was kocham"

Odstawiła ramkę na stolik i wstała. Ubrała na siebie szary szkolny mundurek, a włosy przewiązała szarą wstążką. Z niesmakiem spojrzała w lustro. "Nawet nie wiem, jak wyglądam naprawdę... ciocia ma rację. Jestem inna i powinnam postarać się nie rzucać normalnym miranom w oczy..."

Z lusterka patrzyła na nią złotowłosa i złotooka postać. Wypisz wymaluj jej mama, opiekunka radości. Zawsze chciała być do niej podobna. W przedpokoju już czekała na nią ciocia Dorota. Kiedy wsiadły na owocową muszkę i wyruszyły ciocia spojrzała z zadowoleniem na szary mundurek.

- Pamiętasz co ci mówiłam, dziecko? - rzuciła nieco oschle. Obie były bardzo zestresowane.

- Tak ciociu. Siadać z tyłu, nie rzucać się w oczy i ograniczać rozmowy do minimum. Trzy zasady... - Powiedziała Liranna bez przekonania.

- Dobrze ci w tym mundurku. Podkreśla twoją urodę. - Powiedziała ciocia.

- Złoty i szary żle przecież razem wyglądają, ciociu. - rzuciła bez zastanowienia zdziwiona Liranna.

- Ależ, jaki złoty, dzie... - urwała w pół słowa i dodała zmienionym, zimnym i nieprzyjemnym głosem - Widać już Affectus School of Feelings. Słuchaj dyrektora. - powiedziała ciotka - no już, zsiadaj z muchy i wejdź do środka. Pamiętaj o trzech zasadach! - zawołała jeszcze znikając młodej miranie z oczu.

Liranna weszła do dużego, pełnego przeróżnych istot budynku i od razu poczuła, że nie będzie jej tu dobrze. Nie pomyliła się.

Kiedy wszyscy weszli do klasy i zajęli miejsca w ławkach nasza bohaterka mogła nieco wnikliwiej rozejrzeć się po otaczających ją postaciach. Jednak szybko zrezygnowała z tej czynności : spojrzenia wszystkich utkwione były w niej. Zostali wcześniej poinformowani o "innej uczennicy", a jednak nadal stanowiła coś w rodzaju ciekawego widowiska. Zdołała tylko zauważyć, że wszyscy bez wyjątku mają tutaj pasujące do mundurków szare włosy i oczy bez wyrazu.

No tak. Mirany obojętności to okropnie nudne stworzenia. Wiedziała, że tutaj nie pasuje, ale odnisła wrażenie, że jak to nazywał wujek kiedy byli sami "jej niezwykły talent" poruszył nieco te beznamiętne istoty.

Pierwsza lekcja tego dnia figurowała w planie jako "Odporność na zaskoczenie". Gdy wszedł nauczyciel wszystkie oczy zwróciły się w jego stronę i Liranna mogła odetchnąć. Ogłosił wszem i wobec, że dzisiejszy temat to "Zaskoczenia - wiedza praktyczna cz.1.", po czym nakazał otworzyć książki na strone 6 i nakazał miranie siedzącej w pierwszej od okna ławce odczytać zamieszczony tam tekst. Nasza bohaterka przez chwilę słuchała, jak to "zaskoczenie może spotkać istotę ludzką zawsze i wszędzie" i że "należy być zawsze przygotowanym i nerwy trzymać na wodzy", po czym nauczyciel rozpoczął swój monolog. Mówił o rzeczach, które nie ciekawiły Liranny ani trochę : o sytuacjach, w których trzeba zachowywać zimną krew" i o tym, że czasem "będziecie zmuszeni do współpracy z miranami odwagi czy opanowania". Następnie zapowiedział, że jutrzejszy temat to "Powiązanie zaskoczenia ze strachem i współpraca z opiekunami strachu" i pozwolił uczniom opuścić klasę.

Przerwy były tym, czego Liranna obawiała się najbardziej. Idąc szybko korytarzem z każdej strony słyszała swoje imię i mnóstwo opisów, jak kto ją widzi. Wtedy podeszła do niej niebieskowłosa i zieonooka mirana wzruszenia i powiedziała cichym, uroczym, ale nieco smutnym głosem :

- Witaj. Mam na imię Miriam. Widzę, że jesteś taka... samotna, pomimo, że odnisłam wrażenie, że wiele osób mówiło o tobie. - uśmiechnęła się blado, ale ujmująco i pokrzepiająco.

- Cześć... - zaczęła nieśmiało Liranna, pamiętając o przestrogach ciotki. Szybko jednak miły uśmiech Miriam zachęcił ją do dalszej rozmowy. - Mam na imię Liranna. Ale to już na pewno wiesz...

- Jesteś bardzo ładna. - wyszeptała Miriam.

- A jak mnie widzisz? Bo każdy widzi mnie inaczej. Tak, jak chce mnie widzieć.

- Widzę w tobie opiekunkę radości. Chcę cię widzieć taką, jaka jesteś naprawdę, więc chyba tak się dzieje.

- Wiesz... ja też widzę w lusterku miranę radości... ale nie wiedziałam, że naprawdę tak właśnie wyglądam. - uśmiechnęła się Liranna.

Zadzwonił dzwonek i obie musiały iść na lekcje, ale nasza bohaterka nie czuła się już samotna, bo wiedziała, że za którąś ścianą jest ktoś jej przyjazny. Miała przyjaciółkę...

Średnia ocena: 4.0  Głosów: 8

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (8)

  • Ktokolwiek 09.05.2015
    Jest dłuższe, niż poprzednie części i starałam się wbudować troszkę akcji :) porszę o komentarze i konstruktywną krytykę :)
  • wolfie 09.05.2015
    Znalazłam kilka powtórzeń. Postaraj się je zastępować synonimami. Odnośnie akcji - jest nieco lepiej, choć nadal nie jes tak, jakbym tego oczekiwała. Czwórka ode mnie ;)
  • Ktokolwiek 09.05.2015
    Tylko 1 Komentarz? :( kochani, jak nie chcecie tej serii to Po prostu napiszcie mi to w twarz :)
  • Sileth 09.05.2015
    Ktokolwiek ja też mam zazwyczaj jeden, ale ja się z tego chociaż jednego cieśzę xD
    Rozdział jakoś mnie nie kupił. Kilka powtorzeń, np. "(...) po czym nakazał otworzyć książki na strone 6 i nakazał miranie siedzącej w pierwszej od okna ławce odczytać zamieszczony tam tekst."
    Mam nadzieje, że wkrótce wydarzy się coś bardziej zadziwiającego i ciekawego.
  • Anonim 09.05.2015
    ja chcę dalszego ciągu, nie marudź ;)
  • Shika 11.05.2015
    Czytam, lubię, będę czytać dalej. Trochę powtórzeń i literówek, ale jest ok. Czekam na następne części :)
  • KainaBref 13.05.2015
    Te powtórzenia...nie powinno ich być:) JUŻ.
    Nic się nie działo dla mnie w tym rozdziale:(
  • Ktokolwiek 13.05.2015
    wiem, krucho tutaj z akcją :) idź dalej, to może znajdziesz czego szukasz xD

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania