Opowieść nadesłała mi koleżanka - nie jest mojego autorstwa.
Ale mimo wszystko polecam, bo można się pośmiać...a raczej załamać działaniem polskiej policji.
Historia prawdziwa - jak w tytule
O kurde, jakiś koszmar. I za co tym ''gliniarzom'' płacą, jak oni nawet nie wykonują swoich obowiązków...
Historia daje do myślenia. Najpierw zbadać sprawę samemu, dopiero potem do nich iść.
Kiedyś w Wa-wie, tak przy okazji oopowiem, wypadł mi na dworcu telefon z kieszeni, spanikowałam i po przejściu wszystkich miejsc od momentu, gdy go włożyłam do kieszeni, w których byłam powiedziano mi, że jakaś uczciwa kobieta go znalazła i na komisariat zaniosła.
Ale policjant zgrywał takiego ''luzaka''. Na dodatek miał wąty, że ja z Krk. Strasznie mnie zirytował, mimo że musiałam z nim przebywać w jednym pomieszczenia niecałe dwie minuty.
Komentarze (5)
Ale mimo wszystko polecam, bo można się pośmiać...a raczej załamać działaniem polskiej policji.
Historia prawdziwa - jak w tytule
Historia daje do myślenia. Najpierw zbadać sprawę samemu, dopiero potem do nich iść.
Kiedyś w Wa-wie, tak przy okazji oopowiem, wypadł mi na dworcu telefon z kieszeni, spanikowałam i po przejściu wszystkich miejsc od momentu, gdy go włożyłam do kieszeni, w których byłam powiedziano mi, że jakaś uczciwa kobieta go znalazła i na komisariat zaniosła.
Ale policjant zgrywał takiego ''luzaka''. Na dodatek miał wąty, że ja z Krk. Strasznie mnie zirytował, mimo że musiałam z nim przebywać w jednym pomieszczenia niecałe dwie minuty.
:-)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania