...

...

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 1

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (5)

  • krajew34 dwa lata temu
    Słońce już wychodziło zza horyzontu i mówiło, że czas się zbudzić ze snu. Werst już stał na nogach, gdy Fali i Belmont jeszcze spali. Gdy już połowa Słońca wyszła, obudziła się reszta - powtórzenie, słońce, słońca,
    Pytanie to małe "i" to rezultat błędu, gdzie akapit nie miał być, ponieważ akapit w środku zdania... No nie.
    Oj panie kolego, mnóstwo, ale to mnóstwo powtórzeń.
    Wybacz nam - błagał Belmont. - Zauważyłem wtedy okazję na to żeby coś zrobić z swoim życiem, bo zwolnili nas z pracy. - takie lekko duchy błagają? I to nieznajomego, którego z świadomie okłamali w sytuacji, gdy niezagraża ich zdrowiu i życiu? Trochę naciągane...
    Odpokutujemy to towarzyszu - wykrztusił z siebie przejęty Werst. - Nie czuje tych relacji między postaciami, zbyt szybkie, nawet nie mieli kiedy się poznać i już przejęcie i towarzyszu? Nie, to się kupy nie trzyma, przynajmniej według mnie.
    - Dlaczego tyle elfów emigruje na północ? - zapytał zdziwiony Belmont.
    - Moja matka jest generałem w jednym z południowych królestw - odparł Fali. - Ludzie z elfami wysokimi prowadzą wojnę w odpowiedzi na powracające niewolnictwo w królestwie wysokich elfów. - tu brakuje takie klamry, zdania, narracji zamykającej dialog. Nic nie spowodowało przerwania, pytań powinno być jeszcze więcej. Syn generała na prawie nieprzyjaznej ziemi? Kobieta generał? Elfowie mają generałów? Nie wierzę, że po tak marnej odpowiedzi, żaden z bohaterów nie ma od groma pytań, można było to jako tako uciąć.
    Ok spojrzenie na tak innych elfów ciekawe
    I jestem po przeczytaniu, w dialogach brakuje narracji, choć na początku dodałeś chociaż ton głosu, tak później tego nie ma. Odpowiedział, powiedział, spytał... Trochę takie suche. I przede wszystkim ogrom, ale to ogrom powtórzeń, które w tamtych części aż tak nie rzuciły mi się w oczy, jak tu... Akapity w środku zdania... Jasne dodałeś szczegóły, ale nadal nawał pracy i mówię to jako czytelnik, nie amator twórca. :)
  • Mørkeleg dwa lata temu
    Akapit w środku zdania wygląda durnie i zrobiłem go, gdy chciałem przenieść i do następnej linijki. Widocznie przypadkowo nacisnąłem kilka razy spację. Przeoczyłem to i przepraszam. W następnych częściach postaram się używać mniej powtórzeń. Co do syna generała i braku pytań o to wygląda to tak, że w moim świecie raczej nie jest to specjalnie dziwne, że półelf idzie na wędrówkę, ponieważ jak napisałem, to nie lubią ich ludzie ani elfy, więc chciałem, żeby bohaterowie nie zwracali na to uwagi. Nazwanie kogoś towarzyszem było normalne, ponieważ był towarzyszem podróży. Błaganie faktycznie było naciągane, ale chciałem tym pokazać, że i tak nie mają co z sobą zrobić.
  • krajew34 dwa lata temu
    Mørkeleg towarzysz plus wykrztuszenie raczej przypominało dosyć mocniejszą relacje, niż zwykły towarzysz podróży. Co do braku zajęć, można by to inaczej zrobić, bo tak wyszło sztucznie.
    Wiesz w twoich opowiadaniach brak ciekawości wśród bohaterów, każdy reaguje tak , jakby wszystko już wiedział. Niestety rzutuje to na przedstawiony świat, jakby był prosty, zbyt prosty. Zależy też w jaką widownie celujesz, jeśli poniżej 17, to raczej nie powinno być problemu, gorzej z widownią wyżej.
  • Grain dwa lata temu
    Słońce wychodziło zza horyzontu, z hukiem wiatru w lesie,. Werst wstał, Fali i Belmont wygramolili się po górnej połowie słońca. Trzy żołądki dopominały się o śniadanie.

    popróbuj jakoś tak, unikając powtórzeń, oczywistości, dłużyzn - i jednocześnie łap czytelnika za ryj
  • Mørkeleg dwa lata temu
    Dobrze, dziękuję za radę.

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania