Nadal jest nieśmiałość w komentowaniu tak wyuzdanej twórczości, nazbyt obscenicznej, nazbyt oczywistej, może otworzę tę puchę Pandory i przełamię lęki wszeteczności niebywałej, której siarczane otmęty nie zabiją jeszcze pokory istnienia.
Materia jest delikatnie ujęta w/g mnie i anioły oraz duchy nie mają się czego wstydzić, zwłaszcza iż nie są obecne w tekście :)
Tak poważnie... chyba lepszy byłby zapis w postaci wyszczególnionych wersów zamiast zwartego tekstu, ponieważ i tak silisz się na dygresyjną formę poetycką.
Odbieram tekst jako zabawkę przeszłości w konfrontacji z obecną świadomością, i w tej konfiguracji dawne relikty przegrywają - tak jak przegrały wcześniejsze religie na opoce których powstała ta obecna, która zestarzała się na równi z wcześniejszymi. Dla mnie jest spoko i tekst mnie rozbawił, ale zdaję sobie sprawę z tego iż może być postrzegany jako naruszenie swoistego tabu.
Nie pozostaje nic innego jak zacząć napierdalać w bębenki i modlić się do słońca, wiatru, wody, drzew - albo zaprzestać tej farsy :)
Każdy normalny człowiek w jakimś momencie życia uderza w ten mur świadomości - Ty masz to już za sobą. Pozdrawiam :)
Tekst nie jest dobrze napisany, i zdaję sobie z tego sprawę. Mogłabym go poprawić, doszlifować i coś tam jeszcze, ale nie czuję takiej potrzeby.
Bo w tym konkretnym przypadku ważniejsza jest treść.
Pieczony łosoś z brokułowym puree na papierowym talerzyku.
Tak to widzę będąc całkowicie obiektywną.
Rozumiem, że osoby wierzące mogły poczuć się dotknięte tym tekstem.
Obrzydliwa treść niedołężnie napisana.
Ale każdy ma prawo do swoich przemyśleń.
Ciekawi mnie tylko, co było przedmiotem ocen: treść czy jakość tekstu?
Bez sensu wydaje mi się, ''napierdalanie'' pod tym bełkotem, wobec tego, zostawiam to, co w tej chwili gra mi w duszy czyli piosenka Dżemu '' Do kołyski''. Cudna poezja. Polecam.
Pozdrawiam.
Komentarze (7)
Materia jest delikatnie ujęta w/g mnie i anioły oraz duchy nie mają się czego wstydzić, zwłaszcza iż nie są obecne w tekście :)
Tak poważnie... chyba lepszy byłby zapis w postaci wyszczególnionych wersów zamiast zwartego tekstu, ponieważ i tak silisz się na dygresyjną formę poetycką.
Odbieram tekst jako zabawkę przeszłości w konfrontacji z obecną świadomością, i w tej konfiguracji dawne relikty przegrywają - tak jak przegrały wcześniejsze religie na opoce których powstała ta obecna, która zestarzała się na równi z wcześniejszymi. Dla mnie jest spoko i tekst mnie rozbawił, ale zdaję sobie sprawę z tego iż może być postrzegany jako naruszenie swoistego tabu.
Nie pozostaje nic innego jak zacząć napierdalać w bębenki i modlić się do słońca, wiatru, wody, drzew - albo zaprzestać tej farsy :)
Każdy normalny człowiek w jakimś momencie życia uderza w ten mur świadomości - Ty masz to już za sobą. Pozdrawiam :)
Bardzo, bardzo :)
Bo w tym konkretnym przypadku ważniejsza jest treść.
Pieczony łosoś z brokułowym puree na papierowym talerzyku.
Tak to widzę będąc całkowicie obiektywną.
Rozumiem, że osoby wierzące mogły poczuć się dotknięte tym tekstem.
Obrzydliwa treść niedołężnie napisana.
Ale każdy ma prawo do swoich przemyśleń.
Ciekawi mnie tylko, co było przedmiotem ocen: treść czy jakość tekstu?
:)
Pozdrawiam.
Ale jaki tytuł!
Dżem mnie smuci :(
Nie chcę być smutna.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania