...

...

Średnia ocena: 4.2  Głosów: 5

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (12)

  • Amnezja Wsteczna dwa lata temu
    Dlaczego mistrz nie jest tu Mistrzem?
  • Zenza dwa lata temu
    Uznałem, że tak będzie estetycznie, z korzyścią dla tekstu. Jak myślisz?
  • Amnezja Wsteczna dwa lata temu
    Zenza Ja zdecydowanie jestem za Mistrzem. Rozumiem kwestię estetyki, jednak czym jest estetyka zestawiona z Mistrzem? Zresztą duże M sugeruje, że jest mowa o bardzo konkretnej osobie. Postuluję więc za powrotem M!
  • Zenza dwa lata temu
    Tutaj też?

    Właśnie dzięki niej mistrz staje się mistrzem, a ja zwykłym szarlatanem, naśladującym tylko pasję i odruchy niezbędne do przeżycia.

    Tak trochę głupio.

    Właśnie dzięki niej Mistrz staje się Mistrzem, a ja zwykłym szarlatanem, naśladującym tylko pasję i odruchy niezbędne do przeżycia.

    Subtelne różnice pomiędzy mistrzem, a Mistrzem. Ok, dostosuje się i zaraz zmienię. Masz rację. Nie przypominam sobie tylko, czy w Mistrzu i Małgorzacie, w tekście, Mistrz był z dużej, czy z małej?
  • Zenza dwa lata temu
    Już po korekcie. Dziękuję Amnezjo. Masz rację.
  • Zenza dwa lata temu
    No, ale Mistrz i Małgorzata nie był tekstem tak osobistym :P
  • Amnezja Wsteczna dwa lata temu
    Zenza Też właśnie się zastanawiałam, jak to było u Bułhakowa, ale jestem prawie pewna, że było M. Jeśli nie, to też bym przekonywała autora, żeby zrobił M. Swoją drogą, z tego, co mi wiadomo, była to powieść mocno osobista. Mistrz to sam Bułhakow, Małgorzata to jego żona.
  • Amnezja Wsteczna dwa lata temu
    Zenza Do usług, korektę uważam za korzystną!
  • Zenza dwa lata temu
    Rzeczywiście. Kajam się.
    Głupi żart z tym Bułhakowem.
  • Amnezja Wsteczna dwa lata temu
    Zenza Michaił by się nie obraził, miał poczucie humoru :D
  • jesień2018 dwa lata temu
    W drugim akapicie czuję jakby lekkie przedobrzenie. Ale potem już mi się podoba. Uczucie stania z boku - bardzo znajome. Ostatni akapit - bardzo prawdziwy. Ostatnie "zdanie" - wow.
  • Zenza dwa lata temu
    Podobno życie to nie teatr, a ja cały czas na widowni mijam się się z życiem. Pewnie siedzisz w sąsiednim rzędzie. Czasami trzeba coś zagrać, ale to łatwizna.
    Pozdrawiam :)

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania