na mgnienie i na wieczność

mogłabym się zastanawiać

dlaczego tak a nie inaczej

formuować pytania

ty byś milczał

jak zawsze ostatni do odpowiedzi

które znasz aż za dobrze

 

ty

skała o którą się oprę by patrzeć w niebo kłócić się o jego kolor

i konsystencję gwiazd

bo skoro już wierzymy sobie na słowo

to przecież możemy tym obrastać

zacierać granicę i płynnie przechodzić

z mroku w mrok

 

a potem światło

nim jesteśmy dla swoich oczu

i którekolwiek się odwróci

zaraz spada noc tu czy tam

tak samo czarna i pusta jak zawsze

kiedy nie patrzymy w dobrą stronę

 

mogłabym więc chcieć czegoś więcej niż mam

ale wystarczą mi ręce i nogi

pod nimi droga nad drogą ptak

wplątany w blask aureoli

 

jeszcze mnie to razi ale przywyknę

cofnę dłoń by widzieć więcej wyraźniej

i dalej tam gdzie nie ma już pytań

a odpowiedzi jak chleb

zostawiają okruszki

wiecznie głodnym gołębiom

Średnia ocena: 4.0  Głosów: 5

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (1)

  • JamCi rok temu
    miłość nie zawsze zrozumiała dla innych

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania