Młody młodzieniec
Rozdrobnić całość, chce na jedno
Dojść do słowa, wypowiedzieć sedno
Ceny mej nie umiem zaznaczyć
Wycenić, napisać czy choć by naznaczyć
Wykształtować to zdanie mógłbym
Ku przestrodze przyszłości to dałbym
Chciałbym wyznaczyć drogę mej granicy
Od przeszłości do przyszłości nieść je na mej napierśnicy
Ganiałem w obłokach
Uciekając od świata daleko w niebiosach
Krytyki mej nie było granic
Siebie, przestać, nie mogłem za nic
Ciemność mnie pochłonęła
Cała moja nadzieja zniknęła
Lata mijały radości nie oddały
Biegłem wciąż do światła, moje oczy się nie poddały
Biegłem nieustannie choć się potykałem
Ćwiczyłem, chodziłem i się nie poddawałem
Choć przepadły lata upragnione
Serce dostało co spragnione
Nie łatwo to przyszlo i nie łatwo to zatrzymać
Ale bede się trzymać, nadziei mej nie brak
Marzeń mam bez liku
I przyjaciół mam kilku
Lecz cząstki duszy mej utraconej ani widu ani słychu

Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania