modlitwa do manekinów

podarowuję myśli

komuś kto zbyt późno zasłużył

wręczam milczenie nawoływaniom tych

co pragnęli za mało

 

pamiętam

miłość wtargnęła do raju

wszyscy bali się oddychać

łzy zamarzają na policzku brata

śmiech stanie się modlitwą

do manekinów

 

rozrasta się we mnie krew

nie zasłużyłeś abym robiła ci wyrzuty

sumienia

spotkana przypadkiem gwiazda

nie świeci już dla pokornych

nie udaje smutku

aby chętniej w nią wierzyć

 

moje życie kończy się tam

gdzie zaczyna się twoja pogarda

dla tego co wciąż ludzkie

Średnia ocena: 3.8  Głosów: 4

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (1)

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania