Mój nowy znajomy
Ostatnio siedząc w barze poznałem nietuzinkową osobę. Była ubrana w najdroższy garnitur, jakikolwiek widziałem w życiu. Do tego zamawiała najdroższe whiskey. Mogła sobie na to pozwolić - w końcu jest szefem Heckler & Koch. To taka firma zajmująca się produkcją broni.
Świetnie mi się z nią dyskutowało, lecz mój kręgosłup moralny nie dawał mi spokoju i musiałem zadać jej to pytanie:
- Jezu, ale dlaczego Ty sprzedajesz broń kurdyjskim bojownikom? Dwa tysiące lat temu mówiłeś, żeby kochać swojego bliźniego i tak dalej, i tak dalej.
Na co ten parsknął śmiechem, dokończył swojego drinka i odpowiedział:
- Sebastian, a czy Ty żresz moje mięso i chlejesz moją krew?
- No... nie.
- No widzisz. Pamiętaj, że wszystko co przeczytasz i usłyszysz traktuj z przymrużeniem oka - po czym machnął ręką i zamówił szklankę Dalmore 64 Trinitas.
Bystrzacha.
Nie wiem, czy to dobre słowo, ale jedyne, jakie przyszło mi wtedy do głowy.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania