mój Panie

jak to jest, że stworzyłeś mnie

narodziłem się patrzyłeś w moje oczy

zachłysnąłem się pierwszym powietrzem

płakałem rozwijały się płuca

 

widziałeś białą kartkę niezapisaną

z początku było gładko ładnie zapisywałem

dalej było gorzej inaczej

dorastałem a świat wyciskał

ze mnie to co najlepsze

 

nie zawsze byłem dobry

tak dla innych

tak ale nie dla siebie

wybacz zaczynam się martwić

co ze mnie za syn gdy nie idzie w dym

 

zaciągnąłem się na ochotnika da armii

byłem dobrym uczniem poznałem ludzi

poznałem kawał drogi lecz nie do ciebie

daję od siebie wiele lecz mniej dla ciebie

 

ciągnę wózek dźwigam krzyż

pragnę napić się wody z obiecanej studni

widzę niebo czuje miłość i radość

wyciągam dłonie przyjdź mój Panie

Średnia ocena: 4.3  Głosów: 4

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (5)

  • Dekaos Dondi 18.03.2022
    Yaro↔Czasami mnie nachodzą, podobne tego typu myśli?↔Pozdrawiam↔%
  • Yaro 18.03.2022
    Jesteśmy podobnie podobnie lub tak samo widzimy , rozumiemy różne rzeczy sytuacje, emocje.

    Dziękuję i pozdrawiam:)
  • Starszy Woźny 18.03.2022
    Ale o jakiego pana chodzi?
    Zapytowywuję
    Na razie bez ocen, żeby nie było.
  • Yaro 18.03.2022
    Chodzi o Pana Boga.
  • Starszy Woźny 18.03.2022
    Aha! Dzięki.

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania