moja drama twoją mantrą
A kiedy szept nie wytrzyma
zbroczony krzykiem
rozleje się w progu
jak ciemność
niezręczna cisza
ostrzem rozewrze usta
i wbita w gardło
zadławi
mam dosyć
powodów by czuć się martwą
i tak jak śmierć nic nie znaczyć
przez pewność
pozwól mi odejść by nikt nie tęsknił
już nie chcę być jedną
niewielką pomyłką
Komentarze (4)
Dwie pierwsze strofy bardzo mi się widzą.
Czytając, pomyślałam, że mogłabyś tu jeszcze zadbać o jedność czasów.
W dwóch pierwszych masz czas przyszły, a słowa: "mam dość" odnoszą się chyba do tych strofek.
W takim razie może nie powinny być w czasie przyszłym, a w teraźniejszym? Teraz "masz dość". a więc to, o czym piszesz "u góry" powinno już się dziać, dziać się "teraz", a nie dopiero nastąpić.
W miejsce słów zapisanych w cz. przyszłym:
A kiedy szept nie wytrzyma
zbroczony krzykiem
rozleje się w progu
jak ciemność
niezręczna cisza
ostrzem rozewrze usta
i wbita w gardło
zadławi
dałabym zapis w cz. teraźniejszym:
A kiedy szept nie wytrzymuje
zbroczony krzykiem
rozlewa się w progu
jak ciemność
niezręczna cisza
ostrzem rozwiera usta
i wbija w gardło
dławi
A poza tym - dobrze rozegrana puenta:
(...) nie chcę być jedną
niewielką pomyłką
Słowo "jedną" kojarzy się z "jedyną". "Jedną, jedyną". I następuje w puencie kontrast między byciem "jedną, jedyną", a byciem "pomyłką". I to kontrast podniesiony, podkreślony przez słowo "niewielką". O, to dobre jest! Mocne! Bo dobry podział na wersy. Słowo "jedną" przez moment jest w zawieszeniu, bo "pomyłka" pojawia się dopiero w kolejnym wersie. Niezły zabieg nastrojo- i emocjotwórczy.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania