Moja Druga Szansa - Rozdział 2 - Pokaż swój telefon, a powiem ci, kim jesteś

Niecałą godzinę później byłam już w domu. Poszukiwania rozpoczęłam w swoim pokoju. Niczego tam nie znalazłam, choć nawet nie wiedziałam, czego szukam. Pomieszczenie wyglądało jak z jakiegoś katalogu. Szafa, łóżko, biurko, wszystko bardzo czyste i brak jakichkolwiek rzeczy osobistych, z wyjątkiem szkatułki, w której znajdowały się kosmetyki. Tak z pewnością nie mógł wyglądać pokój dziewczyny, która ma pełno znajomych, szczególnie tych starszych. Tak się teraz zastanawiam, dlaczego nikt mnie nie odwiedził w szpitalu albo w domu? Jedyną osobą, z którą spędzałam czas, była Ela - dziewczyna, którą poznałam w szpitalu. To co najmniej dziwne. Wyszłam na korytarz, po czym rozejrzałam się wokół. Drzwi po lewej stronie były zamknięte, z resztą jak zwykle. Kiedyś spytałam rodziców, co się znajduje w środku, ale zaraz zmienili temat. Kolejna dziwna rzecz. Postanowiłam wejść do ich sypialni. Była bardzo ładna. Moją uwagę od razu zwróciło zdjęcie w ramce, na którym znajdowała się mała, piegowata dziewczynka. To chyba ja. Następnie podeszłam w stronę okna. Na parapecie stał kwiatek w doniczce. Wyglądał na suchy, więc pomyślałam, że go podleję. Kiedy wzięłam do ręki doniczkę, okazało się, że na podstawce znajduje się kluczyk. Niezła kryjówka, no nie? Od razu domyśliłam się, że tym kluczykiem otworzę drzwi do nieznanego mi pomieszczenia, więc wybiegłam z pokoju jak poparzona. Minutę później byłam już w środku. Zwykła, najzwyklejsza graciarnia. Po lewej stronie znajdował się stos pudełek, ale jedno z nich było różowe, co bardzo mnie zdziwiło. Kiedy je podniosłam, zauważyłam napis z moim imieniem. Bingo. Na pierwszy rzut oka zawartość owego pudełka wyglądała na moje rzeczy osobiste. Pierwszą rzeczą, po jaką sięgnęłam, był mój telefon. Nagle usłyszałam czyjeś kroki, w wyniku czego gwałtownie odskoczyłam. Za mną stała już mama i była wyraźnie niezadowolona z mojego pobytu w tym miejscu. Na szczęście ułamek sekundy wcześniej schowałam telefon do kieszeni spodni, więc mama nic nie zauważyła.

- Co ty tutaj robisz? - warknęła mama.

- Chciałam zobaczyć, co tutaj jest.

- I co, znalazłaś coś ciekawego? - spojrzała na mnie podejrzliwie.

- Nie, właściwie to nic. Niby co mogłoby mnie tu zainteresować? Bałagan? Pełno starych i niepotrzebnych rzeczy, które tylko zawalają pokój? - uśmiechnęłam się niewinnie, niczym aniołek.

- Dobrze, pójdź już do swojego pokoju i mi nie przeszkadzaj. Mam dużo pracy - powiedziała chłodno i stanowczo. Zachowywała się inaczej niż zazwyczaj, jakby nie była sobą. Na początku bardzo mnie to zadziwiło, ale później przypomniałam sobie o swojej porannej rozmowie z Kasią, więc zaczęłam być coraz bardziej podejrzliwa. Oczywiście grzecznie poszłam do swojego pokoju, co akurat było mi bardzo na rękę, po czym położyłam się na łóżku i wyjęłam moją nową zdobycz. Ekran był lekko zbity, ale z telefonu można było spokojnie korzystać. Ciekawe, bo rodzice jakiś czas temu stwierdzili, że te niewielkie urządzenie całkowicie się zniszczyło w wyniku wypadku. No dobra, odpaliłam go, ale jaki jest kod odblokowujący? Pierwsze o czym pomyślałam, to data moich urodzin, czyli 2 czerwca. Podziałało. Kurcze, jestem taka przewidywalna. Zacznijmy od zdjęć, bo tych jest całkiem sporo. Głównie imprezy i to nieźle zakrapiane. Tańczę z różnymi ludźmi, wygłupiam się i wyglądam na bardzo szczęśliwą. Kurcze, chyba naprawdę byłam popularna. Na każdym zdjęciu ściskam się z inną osobą. Na kilku zdjęciach czule przytulam się z jakimś chłopakiem, a nawet całujemy się. Byliśmy razem czy to tylko jednorazowe wydarzenie na imprezie? Dobra, teraz sms'y. Wiadomości od rodziców, na które nigdy nie odpisałam, do tego kilka wiadomości związanych z imprezami od osób, z którymi raczej nie utrzymywałam kontaktu, do tego mega wredna konwersacja z Majką, jakaś tajemnicza i niezrozumiała rozmowa z Kaśką, a także masa wiadomości od kilku dziewczyn. Rozmawiałyśmy głównie o modzie, chłopakach, imprezach i dowcipach, które robiłyśmy innym ludziom. Zero sekretów, przemyśleń czy rozmów o sprawach naprawdę dla nas ważnych. Wychodzi na to, że byłyśmy grupą na pokaz, żadnymi zżytymi ze sobą dziewczynami.Najbardziej zdziwiła mnie wiadomość na samej górze, wysłana przeze mnie w dniu wypadku do jakiegoś chłopaka o imieniu Kamil. Napisałam mu, że potrzebuję go bardziej niż kiedykolwiek i koniecznie musimy się spotkać, ale najprawdopodobniej do tego nie doszło. Może byłam w drodze do niego, kiedy to wszystko się wydarzyło? I w ogóle kim jest ten chłopak? Moje rozmyślania przerwała nowa, bardzo dziwna wiadomość:

Widzę, że ktoś tu wrócił do rzeczywistości. Czyżbyś stęskniła się za swoim ekscytującym życiem? Z pewnością tak. Muszę przyznać, że nie wyglądałaś dziś najlepiej, ale dla mnie zawsze będziesz najpiękniejsza. Tylko lepiej uważaj, żeby nic się nie stało z twoją idealną twarzyczką! Do zobaczenia!

Sekundę później przyszła kolejna wiadomość od tego samego, nieznanego nadawcy, ale w niej był tylko jakiś plik. Było to moje zdjęcie. Jestem na nim kompletnie pijana i... naga...

Średnia ocena: 4.0  Głosów: 1

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (1)

  • O. 01.06.2015
    http://moja-druga-szansa.blogspot.com/

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania