Moja historia
Kojarzycie takie zjawisko jak pierwsza miłość, która jest na całe życie?
Literatura jest tym przepełniona. Pierwsza i jedyna miłość. Ania i Gilbert z serii „Ani z Zielonego Wzgórza”, Bella i Edward z sagi „Zmierzch”, Romeo i Julia z dramatu Szekspira. Wychowałam się na tych książkach, więc wyobrażacie sobie moje zdziwienie, kiedy okazało się, że w realnym życiu raczej tak się nie zdarza?
Moja pierwsza miłość była bardzo burzliwa. No, może trochę. Nie wiem, co ja sobie wtedy wyobrażałam. Chyba myślałam, że będzie tak wspaniale jak w tych corocznych przedstawieniach, które były wystawiane na zabawach choinkowych przed rozpoczęciem ferii zimowych. Nigdy w takim przedstawieniu nie wystąpiłam. Praktycznie cała moja klasa z podstawówki się w to angażowała. A ja albo nie chciałam albo nauczyciele nie mieli dla mnie roli albo i to i to. Cóż byłam jedną z najmniej przebojowych dziewczyn w szkole.
Jak teraz tak myślę to pierwszą moją miłością był kolega z klasy. To będzie chyba trudniejsze do opowiedzenia niż myślałam…
To może zacznijmy od początku. Mam na imię Linda i opowiem wam moją historię.
Komentarze (2)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania