Moja inspiracja
Słyszałem, że mówiono do mnie bym do białej koszuli założył czarny kapelusz
Słyszałem, że mówiono do mnie bym do tej samej koszuli założył czarny krawat
Ale ja tego nie założę, bo kapelusz zbyt mnie podwyższa
Ale tego nie założę, bo mam za ciasną koszulę i krawat mnie uciska
Wtedy myślę sobie, że mimo podwyższenia jednak go założę
Wtedy myślę sobie, że krawat mnie uciska i też go założę
Ale wtedy powstaje sprzeczność
Ale wtedy powstaje inne oblicze
Ale wtedy powstaje brązowo żółta kokarda
Ale wtedy powstaje czarna nić szyjąca moją złotą skórzaną kurtkę
Ale wtedy powstaje złota nić szyjąca moją czarną skórzaną kurtkę
Ale wtedy powstaje pomarańczowy młot, który wykuwa fioletowe kowadło
Ale wtedy powstaje fioletowy młot, który wykuwa pomarańczowe kowadło
Ale wtedy powstaje czarny kot, który pije waniliowe mleko
Ale wtedy powstaje pomarańczowy kot, który pije czarną ropę
Ale wtedy powstaje czerwony sierp i młot, który uderza w złote dno
Ale wtedy powstaje złote dno, które uderza w sierp i młot
Ale wtedy powstaje bury pies, które pije błękitną wodę
Ale wtedy powstaje błękitny pies, który pije burą wodę
Ale wtedy powstaje moja poezja
Ale wtedy powstają moje wiersze.
Komentarze (5)
Jedyne co da się pochwalić to sprzeciw wonec uniformowania, ale czy aby problrmu sam (dla tematu) nie wymyślileś... Pewien nowogrodzki towarzysz ośmielił się na mszę pójść w różnych butach, dotąd takie coś widzialem w wykonaniu cyrkowych blaznów - ten dopiero zamanifestował indywidualność.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania