Moja najdroższa (nie) istniejąca!

Za życia nie podarowano mi prawdy o sobie. Ukrywano ją przez długie lata bym nie odkrył prawdziwej natury. Zrobiły to osoby mi najbliższe. Czyż na tym świecie jest, choć jeden człowiek, który mnie kocha? Byłem ich niewolnikiem. Okradli mnie z własnych myśli, ciało okryte warstwą tatuaży. Myślałem, że odcinając się od pewnych grup społecznych będę lepszy. Izolując się od „gorszych” stałem się ograniczony. Nie odbierałem rzeczywistości taką, jaka była, lecz widziałem to, co kreowało mi środowisko. To wszystko było iluzją. Dostrzegłem prawdę tylko dzięki Tobie.

Ujrzałem Cię we śnie. Ale czy na pewno? Czyż wszystko, co nam się śni nie jest sumą tego, co widzimy za dnia? Spotkałem twą osóbkę. Wśród gwiazd, a może rankiem? Nieważne. Nie zmieni to faktu, że jestem głupcem, że nie dostrzegłem takiej bogini. Nie zauważyły Ciebie moje przeklęte oczy, lecz dopiero dusza. Sparaliżowałaś moje zmysły, pragnienia… Jesteś aniołem? Bóg w akcie zemsty zesłał mi zakazaną miłość? Jeżeli tak, to, czemu odczuwam taką rozkosz? Jego gniew powinien mnie niszczyć, a to cierpienie mnie doskonali. Kochałem Go, gdy rodzice mnie odrzucili. Krzyczeli, a ojciec bił po pracy. Dlaczego, gdy jeszcze w niego wierzyłem sprawiał mi ból, zaś w momencie odrzucenia boskiej istoty zesłał mi słodycz męki? Nie mam do niego żalu, lecz do siebie. Uciekałem przed samym sobą. Zastąpiłem ból psychiczny fizycznym, przecinając nożem każdy fragment mego ciała. Odurzałem się ogromną ilością leków. Niestety nie umarłem. Razem z przyjaciółmi okradałem banki, włamywałem się na różne konta. Byłem w tym naprawdę dobry. W swoje dwudzieste urodziny przyjęli mnie do mafii. Uwielbiałem to ryzyko. Poznałem tam mężczyznę. Od samego początku był mi niezwykle bliski. Czułem się samotny i zagubiony. Jego autorytet oraz despotyzm dawał mi poczucie pozornego bezpieczeństwa. Nie musiałem podejmować decyzji. Spełniałem każdą jego zachciankę. Coraz częściej odczuwałem niepokój. Jednak duża ilość alkoholu oraz rozkosze fizyczne hamowały ten stan. Aż w końcu zesłano mi boski sen. Zamieszkałaś w mojej duszy. Myślałem, że już nic nie poczuję. Chciałbym Ciebie odnaleźć na tym świecie. Powiedzieć, co czuję. Jednak boję się zranić taką niewinną istotkę. Stałem się potworem, sam siebie nie znam. Podzielono mą osobę na człony, które tworzą ten okrutny organizm. Nienawidzę siebie, za to, kim jestem. Co każdego dnia robię, myślę. Lepiej dla nas oboje będzie, gdy o tobie zapomnę, lecz nie potrafię. Jesteś mi tak bliska, a zarazem tak odmienna od wszystkiego, co ujrzałem. Pomimo tej ciemności umysłu staram się dopatrzeć piękna w tym, co mnie otacza. Nie tylko miła dla oka jest wiosna, lecz każda roślinka, kawałek szkła. Nie dostrzegałem tego wszystkiego, gdyż świat przedstawia nam pewne wzorce, zaś inne odrzuca. W ten sposób nie potrafimy dopatrzeć się artyzmu nie tylko w przyrodzie, zjawiskach społecznych, ale w nas samych. Czyż to, że możemy poprzez świat zewnętrzny doskonalić siebie nie jest piękne? Ludzi, którzy doszukują się uroku w banałach uznajemy za prostaków. Ale to właśnie w banałach najtrudniej odnaleźć wyjątkowość, a jeszcze trudniej potrafić to przekazać innym. Chciałem odejść, miałem idealny plan na śmierć. Dziś wiem, że kończę z tym. Żyję dla siebie, ale też jestem tu, aby coś przekazać temu światu. Choć budzę się bez sił, wiary w zwycięstwo, to walczę z demonami przeszłości, by budować prawdę.

Najukochańsza nie zapomnę o Tobie. Choć będę próbował Cię oddalić z moich myśli. Mam nadzieję, że się nie spotkamy. Miłość jest darem dla wybranych. Pokochaj innego, który da ci większe szczęście. Zaś ja powędruję w miejsca, gdzie odnajdę ciszę, radość. Nauczę się w końcu żyć.

Średnia ocena: 3.7  Głosów: 6

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (5)

  • Dziękuję za konstruktywną krytykę :)
  • Canulas 21.04.2018
    No jak w takie tony uderzasz, to se zajrzę.

    Tekst ok. Język ładny, niektóre zdania wpadają w ucho/głowę.

    Sama treść... nie do końca mi siadła., ale to dlatego, że jest podana jako ścianamyśli, a nie mam tera melodii do rozpędzenia głowy w analizach powlekanych doszukiwaniem się uczuciowości. Zastanawia duża litera w Ciebie, Tobie itd. Z reguły się do tego elementu przypierdalam, ale tu mi jakoś nie wadzi. Czuć, że to pod adresata, wiec kupuję taki zapis.

    " Lepiej dla nas oboje będzie, gdy o tobie zapomnę, lecz nie potrafię." - tu zlazłeś/złaś z piedestału i napisałeś/łaś z małej "Tobie" - Zastanawiajace czy wymyk czy celowy zabieg.

    Całość pod silne 4+, bo jednak od treści się nieco odbiłęm, a jest ona istotną składową oceny.
    Ciao
  • Dzięki za komentarz
  • oldakowski2013 22.04.2018
    Trudno mi było uwierzyć, że to list do kogoś, cały czas myślałem, że opisujesz siebie, prowadzisz monolog ze sobą. Dopiero ostatnie zdania wyjaśniły, że to jest podobne do listu. Dobrze napisane, ale skoro to ma być list, to powinieneś to wyrażniej podkreślić wstawiając w opowiadaniu do kogo piszesz, jakieś imię, coś co pozwoliłoby czytelnikowi odebrać to jako list, nawet z przesłaniem do niego samego. Ogólnie ładna treść, widzę, że zaniżają ci oceny, nie wiem dlaczego, ja ci dam dobra czwórkę. Pozdrawiam.
  • Dzięki za komentarz i uwagi co do mojej pracy :)

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania