Moja windziu

t

Średnia ocena: 4.0  Głosów: 5

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (17)

  • ireneo dwa lata temu
    dziw kwik trafnie oddaje hejterską naturę bełkotu.
  • ble ble kwik kwik
  • ireneo dwa lata temu
    Bajkot z Miedzyświata
    Tak, tych słów mi zabrakło. Może za ciesielke byś się wziął, jak Józef z Nazaretu. Marysie, taką pod trzynastkę w Watykanie ci znajdą i będziesz im tam kołki ciosał.
  • ireneo, a zasadził Ci ktoś kiedyś kopa gdzieś?
  • Poncki dwa lata temu
    Nievwiem czy śmiać się czy płakać. Nibybtematbzabawny i zagadnień przedstawiony, ale jak puściłem youtuba to kurde, brzmi to jak pieśń prosto z kościoła wspólnego poirytowania. I teraz śmiechopłaczę.
  • Bo to jest na serjo, ale u mnie to serjo i zabawa to jedno i to samo zazwyczaj. Tak że nie mam nic przeciwko traktowaniu jakiegokolwiek utworu jako humorystycznego. Śmiechopłacz to wyższa forma odczuwania, dzięki :)
  • A że z kościoła brzmi pieśń, to też mnie cieszy, bo poezja wywodzi się właśnie z kościoła, z praktyk religijno-magicznych, tak że dzięki raz jeßcze :D
  • Poncki dwa lata temu
    Bajkot z Miedzyświata
    Odnoszę czasem wrażenie, że pieśni kościelne powstały jako próba odtworzenia starych zaklęć. Ponieważ kościół odwrócił się od magii, są nieumiejętnie ułożone i pozbawione magicznej mocy sprawczej.
  • Poncki, to prawda, sam marzę o napisaniu prawdziwego zaklęcia, odpowiednio przeczytanego, odpowiednim głosem, ale żeby samo przyszło a nie z rozmysłu. W swoim czasie.
  • RXA dwa lata temu
    Fajny rytm, przyjemny ton, choć część metafor zupełnie mi umyka i nie wiem, czy to kwestia mojej niezdolności, czy brakującego kontekstu.

    Jeśli nie byłoby problemem wyjaśnienie - czy "mron" to literówka? I o co chodzi ze strofą o tybetańskich kotach? o.O
  • Jasne, faktycznie racja, już wyjaśniam, z tym że z wyjaśnianiem to jak z tlumaczeniem dowcipów – jeśli nie czuć że te rzeczy tam pasują to znaczy że wiersz jest słaby albo ze mamy inną konstrukcję porządkowania znaczeń. W każdym razie mrony to wrony jako ptaki kojarzone ze śmiercią krukowate, ßczególnie że znajomy po środku narkotycznym spowalniającym czas uslyszał ich głos jako nie "kra" ani "pra", ani "ra" gardłowe, tylko "mer mer", co pasuje: mrona nie wrona, zachwyciło mnie to; m jest bliskie bardzo fonetycznie w, ale mrona to ptak śmierci. A te koty, to Tybet dach świata, dach bloku również jest dachem świata jako najwyższe miejsce w okolicy, i myślalem o dachu bloku na który niesie winda a nie dachu windy (wiem że nie niesie, no ale powinna), kot jest dachowy, pralka z wiru się wzięła, a wir to coś co jest przejściem do innego świata oczekiwanym na dachu, gdzie jest wiatr. Więc nie są to metafory nawet, a zatem nie ma żadnej niezdolności do zrozumienia z Twojej strony.
    Dzięki za zainteresowanie i miłe słowo :)
  • RXA dwa lata temu
    Bajkot z Miedzyświata Okej, to brzmi jak niezły trip. Dzięki :D
  • RXA, rzeczywiście text brzmi jakby autor nastukał się czymś w windzie, do tego windzia-gandzia. To niezamierzone jednak :)
  • Amnezja Wsteczna dwa lata temu
    To jest to, co nazywam wyborną grafomanią. Ubawiłam się. Z jakiegoś powodu "pralka brudnych serc" najbardziej mnie niszczy 😆 Kliknęłam pięć gwiazdek.
  • Wyborna grafomanja, to mi się podoba, jeßcze nikt mi nie powiedział, że wyborny ze mnie grafoman. Cieszę się, bo Żuławski Andrzej też nim był :D
    Co więcej cieszy mnie radość z mojego textu. Może wyżyny niedorzeczności są mi pisane?
    Dzięki :)
  • PatrycjuszKR dwa lata temu
    Przepiękny wiersz o windach,sam bym na to nigdy nie wpadł, masz wielki talent
  • Dziękuję, bardzo mi miło. Na początku chciałem pisać wyłącznie o PRL-owskich blokach, albo o metrze warszawskim i jego śpiewie, o metrze z pewnością napiszę, ale jeßcze nie umiem, choć próbowałem... To, że do kogoś to trafia daje wielką radość i nawet zdaiwienie, ale jak powiedział Andrzej Żuławski o swoich pismach, "mamy dwie ręce, dwie nogi, więc do kogoś musi to trafić".
    Pozdrawiam :)

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania