moje małe czterolistne nieszczęście, czyli wiersz na niejeden oddech
"Nie w szczęściu, ale w nieszczęściu okazać może człowiek
prawdziwa swą wielkość i cnotę"
- F. Schiller
Ps: będę wdzięczna za wskazanie błędów. Cierpię na dysortografię i nie zawsze wszystko dopatrzę, chociaż mam słownik pod nosem :p
.
.
.
nie milkną echa odrzuconych
jak trudno wszystkie raz zapomnieć
gdy napierają z każdej strony
chcą dotrzeć głębiej, tak nieskromnie
uchylam rąbka tajemnicy
by zapchać cieniem szpary w oknach
a ten się z bólu wije, krzyczy
o tym że jestem nieistotna
o wszystkich popełnionych błędach
wytyka palcem każdy drobiazg
i jak bezosobowa nędza
bez twarzy i na czterech nogach
wciąż za mną łazi, podpowiada
że mam się stulić, skulić, zniknąć
że w ułomnościach, wszystkich wadach
muszę pokładać własną przyszłość
czasem uwierzę by naiwnie
w ciemności szukać sensu znaczeń
wtedy jak pies waruje przy mnie
dopóki światła nie zobaczę
a czasem mam go tak głęboko
że choćby wrzeszczał wniebogłosy
jak figę z makiem 'odtąd dotąd'
wystawię gdy serdecznie dosyć
mam tej anemii już powyżej
niezadartego nigdy nosa
chciałabym kiedyś móc się wyrzec
smutku o srebrno białych włosach
Komentarze (5)
wtedy jak pies waruje przy mnie
i jak bezosobowa nędza
o wszystkich popełnionych błędach
wystawię gdy serdecznie dosyć
Piątak ?
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania