Prolog a takze 1 rozdział

PROLOG

 

Obronna wojna - czy damy rade.

 

Jest rok 1938 ja jako pułkownik sztabowy zostałem wezwany do sztabu, aby porozmawiać o nadchodzącej wojnie z trzecia rzeszą. Rozmowy odbywały się w wielkim budynku obwieszonym flagami Polski. Wchodząc na piętro spotkałem 2 znanych mi przyjaciół : podporucznik Łukasza Gajdę który dowodził 1 plutonem strzelców podhalańskich oraz bronił Sanu a następnie w okresie okupacji działał pod pseudonimem " bóbr" dowodząc grupą partyzancką " Jamajka ", plutonowego Bartka Świdraka który po 3 latach służby ojczyźnie szmuglował broń dla rosyjskich żołnierzy okradając polskie zapasy broni i amunicji .Podszedłem do nich porozmawiać bo miałem chwile czasu . Po przywitaniu się z byłymi kolegami z wojska zacząłem rozmowę mówiąc:

-Witajcie i co jak myślicie czy wojska niemieckie dadzą rade obronie polskiej czy nie ?.

Pierwszy odezwał się Gajda mówiąc- ja myślę że obrona kraju wytrzyma sam będę dowodził obroną Sanu więc damy rade.

Jednak po chwili odezwał się Bartek mówiąc- według mnie wojna obronna jest kompletnie niepotrzebna gdyż przegramy , stracimy wielu żołnierzy , najlepiej aby pomogła nam Rosja, ona nam pomoże napewno. Po tej wypowiedzi byliśmy oszołomieni odpowiedzią jednak zbagatelizowaliśmy to obracając to w żart .Rozmawialiśmy dalej o tym co robiliśmy przed wojna , dowiedziałem się że Łukasz pracował w hucie na stanowisku wiceprezesa , a Bartek szmuglował towary po całym kraju a także do Rosji ponieważ potrafił dobrze mówić po rosyjsku. Niestety rozmowa nietrwała długo , przybiegł do mnie młody żołnierz mówiąc : -narada w sprawie obrony za chwile się rozpocznie proszę szybko przybyć do sali obrad .Obrady odbyły się spokojnie , dowództwo uprzedzało ze na pewno obrona granic wytrzyma a granica polsko- rosyjska będzie niezmieniona gdyż mamy pakt o nieagresji przez kolejne 4 lata. Po naradzie poszedłem wraz z starymi przyjaciółmi na piwo aby dokończyć przerwaną rozmowę i od tego czasu niewidzieliśmy sie aż do września 1939 roku.

 

Dzień pierwszych walk i straty

 

1 września niemieckie lotnictwo wraz z dywizjami pancernymi i piechota zaatakowały na całej długości granice polską , nasze armie były przygotowane na atak jednak ponosiliśmy coraz mocniejsze straty. Łukasz Gajda z samego rana musiał wraz z swoim oddziałem wyruszyć na pozycje obronną nad brzegiem Sanu. Tego samego dnia Bartek opuścił Warszawę i udał sie bliżej granicy wschodniej , ja natomiast spokojnie czekałem na obrót wydarzeń. Niestety wojna obronna nic nie dała wojska niemieckie miażdżyły polskie oddziały. Widząc coraz gorszą sytuacje zebrałem ochotników do oddziału i ruszyłem w bój . Był to ;pułkownik Pikusa i parunastu innych dobrych żołnierzy. spotkałem także w piekarni starego znajomego Lewande , nie wiodło mu się. Wchodząc do sklepu krzyknąłem :

-witaj mam dla ciebie zła i dobrą wiadomość . Zła jest taka że dostałeś pobór do wojska a dobra jest taka ze jeżeli pójdziesz na ochotnika nie zostaniesz uznany za zdrajcę. Wiec mówię ci tylko witaj w oddziale. Słysząc to Lewanda upuścił cygaro które trzymał w ustach które wpadło mu do buta. Wychodząc ze sklepu słyszałem tylko wrzask i uderzenie buta o podłogę. Następnego dnia spotkaliśmy sie wszyscy razem wokół ciężarówki i ruszyliśmy w okolice Sanu gdzie stacjonował Łukasz. Jadąc na pace poczułem woń spalenizny a jeden z żołnierzy krzyknął :

-ale śmierdzi kto nie mył nóg. Lewanda pokazując spalonego oficerka powiedział :

-jakby ci cygaro do buta wpadło tez by ci śmierdział . Mijaliśmy kolejne posterunki wojska polskiego aż dotarliśmy w okolice Sanu .Po południu rozpakowaliśmy sie a ja przywitałem sie z Gajdą . Rozkazałem moim żołnierzom ustawić sie na stanowiskach a Lewandzie dałem nowe oficerki ja natomiast udałem sie do budynku gdzie przebywał . Rozmawiałem z nim o innych punktach obronnych które nie wytrzymywały a wojska niemieckie ruszały w głab coraz bardziej . Tej samej nocy zaczął sie szturm na nasze pozycje. Pułkownik Pikusa wraz z moim żołnierzem obstawił drugi CKM a ja wraz z Łukaszem z MP40 obstawiliśmy okna na piętrze. Atak rozpoczął sie o 2.00 . W trakcie długiej walki strąciliśmy 30% żołnierzy . Lewanda który początkowo strzelał , jednak gdy zobaczył tygrysa zostawił CKM i zaczął uciekać. Obsadzono na nowo karabin a Łukasz wybiegłszy na zewnątrz znalazł Panzeshreka i wycelował w tygrysa , ja natomiast osłaniałem go z górnego piętra .Po zniszczeniu tygrysa Gajda dostał kule w prawe ramię. Zobaczywszy to zbiegłem na dół i zabrałem go do okopu . Gajda jako zawodowy żołnierz chciał dalej walczyć i zabił 12 niemieckich żołnierzy . Ja natomiast pojmałem 1 oficera a także zabiłem 10 Niemców .Pikusa także poszczycił sie duża ilością zabitych ludzi. Niestety Lewande znalazłem już 500m od okopów był ciężko ranny , niestety uciekaliśmy i zostawiliśmy go jednak nie wiem co się z nim stało .

 

Medal , małe problemy z powodu alkoholu oraz wesele Łukasza

 

Po długiej i ciężkiej batalii przez radio wezwałem posiłki a także zameldowałem o tym aby Łukasz dostał medal Virtuti Militarni stopnia drugiego za waleczną i skuteczną walkę z przeważającymi wojskami nieprzyjaciela , odnośnie medalu rozkazano nam abyśmy sie udali do Warszawy . Po trzech dniach dotarliśmy do celu. Ja wraz z Łukaszem dotarłem do sztabu głównego mijałem generałów i innych wysoko postawionych wojskowych. Gdy weszliśmy do sali po uroczystym wypiciu trunku Łukasz dostał order a ja otrzymałem Żelazny Krzyż Zasługi , wychodząc z sali chwiejnym krokiem wraz z Gajdą udałem się do baru tam w towarzystwie gen. Pawła Kozioła oraz pułkownika Dominika Kubackiego wypiliśmy parę trunków jednak teraz to prawie nieszliśmy o własnych siłach wiec odprowadzono nas do hotelu poczatkowo tak nam sie wydawało he he . W barze przed opuszczeniem kolalu trakcie rozmowy jednak trudno to opisać był to bełkot ,dowiedzieliśmy sie że Dominik i Paweł udają sie na granice Rosyjską gdzie pod ukryciem będą działać pod dowództwem Stalina lecz beda przekazywać cenne informacje polskiemu podziemiu . Ja obudziłem się trzy dni po i spostrzegłem ze Łukasza nie ma , idąc do baru zastałem wszystko zniszczone a barman krzyknął na mnie :

-Ej panie choć no tu . Podszedłem do barmana i spytałem sie :

-co tu się stało kto to zrobił ? odpowiedział mi szybko :

- Nie pamięta pan to pan i 3 innych żołnierzy rozwaliliście mi cały asortyment baru co będę sprzedawał ludziom , i na dodatek jeden z waszych zabrał moja najlepsza i najładniejsza kelnerkę .

Zdziwiony spytałem się o kwotę i oddałem mu co do grosza a co do kelnerki powiedziałem ze jej poszukam , pół godziny po znalazłem Gajdę i piękną , naprawdę piękną kelnerkę , byli w łóżku wiec pomyślałem ze pójdę na spacer. Wróciłem 2 godziny po wejściu do pokoju zobaczyłem ubierającą się kelnereczkę a Gajda siedział na rogu łóżka. Zawołałem go i wyszliśmy na korytarz .

-Łukasz cholera co ty robisz sypiasz z pierwsza lepsza ?

-nie spokojnie to moja dawna miłość z młodych lat , zaręczyliśmy się przed wojną a i jeszcze coś w następnym tygodniu odbędzie się nasz ślub jesteś zaproszony wraz z Kubackim i Pawłem , w kościele w piątek o 12.00 - pokazując jej zdjęcie z młodszych lat .

-no dobra nie moja sprawa ja idę do sztabu a ty możesz zająć się swoja panną - odparłem i odchodząc śmiałem się pod nosem mówiąc : a to sobie dziewczynę znalazł ale ślub w tych czasach to szaleńczy pomysł. Przed powrotem do sztabu powiedziałem barmanowi ze kelnerka jest cała i zdrowa do pracy przyjdzie ..Spotkałem się z Pawłem i Dominikiem Kubackim w dzień ślubu o 11.30 aby kupić jeszcze jakiś prezent - dla Agaty komplet filiżanek a dla Łukasza znalazłem szkockie winko z roku 1918 które dostałem od rodziny gdy mieszkałem u nich przez okres 1 wojny światowej. Ślub odbył się bez żadnych zakłóceń jednak spieszyliśmy się gdyż wojska niemieckie były już na przedmieściach Warszawy .Na koniec uroczystości przybiegł Pikusa mówiąc:

-Ja uciekam do Ekwadoru nie mogę dłużej czekać to jest 30 dolarów więcej nie mam - i pobiegł. Dostałem od niego list po 3 miesiącach w którym pisał :

-Witaj , w Ekwadorze jest pięknie miałem trudności na granicy ale sie udało, hoduje konopie wraz z moim kolegom ze studiów Dominikiem Filipem oraz znajomym z wojska na wielka skale konopie ,wiem ze jest to nielegalne ale muszę z czegoś żyć. To dało mi do myślenia jak porządny człowiek spadł tak nisko i jeszcze odwrócił się od kraju i uciekł.

 

Kampania wrześniowa upadła a żołnierze wstąpili do polskiego podziemia jednak nie wszyscy Lewanda dostał sie do niewoli sowieckiej jak wiele innych oficerów i żołnierzy jednak nie został rozstrzelany w Katyniu gdyż ocalił go młody naukowiec Krzysztov Tarnavsky który przyjechał na inspekcje która wydał mu sam Stalin który uświadomił sobie ze jego nowe wynalazki mogą wygrać nadciagającą wojnę. Natomiast Kubacki i Kozioł udali sie do Rosji , a ja z Gajdą dowodziliśmy dwoma oddziałami wojska podziemnego , Świdrak dalej przemycał broń na ruską granicę .Natomiast Pikusa poleciał do Ekwadoru i zaczął hodować konopie indyjskie na bardzo duża skalę .Łukasz wraz ze mną natomiast nie dostaliśmy się do niewoli Rosyjskiej . lecz zostaliśmy pojmani w obleganej Warszawie . Po 3 miesiącach w więzieniu niemieckie władze wypuściły nas . Mieliśmy duże szczęście gdyż 3/4 wojska polskiego spotkał straszny los na przełomie kwietnia i maja 1940 roku.

 

Rozdział I

 

Człowiek w sztabie w Rosji oraz walka podziemna.

 

Paweł oraz Dominik po nieudanej kampanii wrześniowej wyruszyli na wschód. Paweł mający język rosyjski podpytał paru rosyjskich żołnierzy o jakąś posadę jako jakiś pułkownik ,a Dominik został zatrudniony jako barman w restauracji ,, Krasnaja " był dobrą wtyką dla Pawła który przesyłał zebrane informacje do sztabu w Polsce .Po trzech miesiącach awansował do głównego sztabu był podporządkowany tylko Stalinowi . Z kolei Świdrak dalej przemycał broń do Rosji. Ja natomiast oraz Łukasz organizowaliśmy życie strukturalne pod okupacją. Organizowaliśmy sądy wojskowe , tajne szkoły , odbijaliśmy więźniów i likwidowaliśmy niemieckich oficerów. Mieszkaliśmy w Warszawie , tam było najwięcej pracy . By nie wzbudzać podejrzeń zatrudniłem się jako kierowca furgonetki przewożącej złoto i dość dobrze wkupiłem się w łaski paru niemieckich oficerów , a Łukasz pracował jako dyżurny na stacji kolejowej dzięki temu miał informacje kiedy i gdzie będą wywożeni cywile czy do obozów czy do przymusowej pracy w Niemczech. Jego dziewczyna z którą się zaręczył pracowała jako kelnerka której także udawało jej się zdobyć informacje gdyż pracowała w niemieckiej restauracji .Pewnego dnia wracając z Łukaszem z baru spotkaliśmy na swojej drodze patrol składający się z 3 żołnierzy niemieckich , znałem ich gdyż pracowali ze mną przewożąc ładunki z pieniędzmi . Jeden z nich starszy rangą odpowiedział - Guten Morgen a drugi nawet zasalutował . Kiwnąłem głową żeby nie wzbudzać podejrzeń i nie sprawdzając nam nawet dokumentów odeszli w swoja stronę mówiąc do mnie : Łukasz jutro spotykamy się w pracy a ten to kto , proszę o dokumenty . Wziąłem go na stronę i powiedziałem ze to jest kolega z studiów, wiec nie miał prawa mi nie uwierzyć. Oddał papiery i ,klepiąc mnie po ramieniu odszedł z 2 pozostałymi żołnierzami . Gajda zdumiał się tym co się stało ale powiedziałem mu ze to tylko jest przykrywka pracuje przecież koło zasobów bankowych gdyż w młodości uczyłem się niemieckiego - dziwny język . Tłumaczyłem mu ze jutro będziemy przewozić 100 tysięcy w złocie jutro o 12.30 można zrobić skok na ładunek. Udaliśmy się do dowództwa aby poinformować ich o akcji zgodzili się bez wahania . Gajda zaczął rozmowę mówiąc :

-ja wraz z 10 swoimi żołnierzami zaatakujemy z okien restauracji gdzie będziesz przejeżdżać ale czy jest jakaś eskorta bo myślę nad jakims ładunkiem wybuchowym bo znał się na ładunkach jak mało który , myślę ze damy rade a ile będzie liczył konwój który eskortuje ciężarówka ? .

- Spokojnie 3 ludzi i ja oraz jeden wóz opancerzony z 4 ludźmi będzie jechał przed nami wiec możesz użyć ładunków ale żebyś zniszczył tylko wóz a nie nas, będę miał broń to szybko poradzimy sobie z nimi mnie postrzelicie żeby było wiarygodnie i będzie dobrze .Po odprawie poszliśmy do mnie do domu i spędziliśmy czas w towarzystwie whisky.

 

Konwój ze złotem

 

Następnego dnia poszedłem do pracy jak co dzień wyruszyliśmy 12.00 i wraz z eskortą w stronę punktu gdzie miała być przeprowadzona akcja .Jadąc rozmawiałem z żołnierzami sprawach banku , oraz ile przewozów nam jeszcze zostało. Dowiedziałem sie ze jeszcze 1 przewóz złota będzie .O godzinie 12.29 zaczął się atak na nasz konwój. Gajda zdetonował ładunek wybuchowy który zniszczył wóz opancerzony jadący przed nami. Następnie eskorta niemiecka zaczęła ostrzał w stronę polskich partyzantów ja mając broń strzeliłem w plecy jednego z niemieckich oficerów jadących z nami , jednak widząc to niemiecki żołnierz postrzelił mnie w lewe ramię . Po 3 minutach było już po wszystkim . Gajda wsiadł do szoferki i kierował mnie do celu ja natomiast kierowałem. Po pół godziny po akcji dowiedziałem się ze zostało rannych jeszcze 3 osoby.Ta akcja udała się w 100% niestety następna akcja będzie trudniejsza z powodu większego konwoju jednak nie było to jeszcze tak istotne, nawet nie wiedzieliśmy kiedy będzie kolejna dostawa złota.

 

Rosyjski naukowiec a także spotkanie i praca z Bartkiem

 

W 1940 roku w marcu do ZSRR przyjechał z Litwy Krzysztov Tarnawksy który był szanowanym naukowcem w ojczyźnie aby dostać się ZSRR do Moskwy i zagwarantować sobie w miarę dobra prace. Jadąc spotkał Świdraka który w tym czasie przemycał broń , Bartek został podwieziony do ambasady w Moskwie . Oświadczył ze zawsze szanował Rosję i chciałby wstąpić do armii Rosyjskiej. Gdy Bartek wysiadał Tarnavsky odpowiedział :

-Jak będziesz potrzebował pracy zgłoś się do mnie do sztabu i powiedz ze zna mnie pan jak będą jakieś problemy. Salutując odjechał do sztabu w Moskwie gdzie pracował Paweł. Wysiadłszy z auta Tarnavsky szybkim krokiem poszedł do biura Pawła gdyż miał ważna sprawę do omówienia , a także miał plan udoskonaleniu armii Rosyjskiej. Siadając wyjął z kieszeni kubańskie cygaro i zapalił je . Paweł od razu zareagował widząc to powiedział: Czy Pan sobie na zbyt wiele pozwala ? Z czym pan przychodzi a jeżeli to nie jest poważna sprawa proszę odejść albo Pana wyprowadzimy. Krzysztov zgasiwszy cygaro pokazał dokumenty i odpowiedział:

-Spokojnie bez zbytniego unoszenia się , mam tu materiały które mogą udoskonalić nasza armie oraz sprzęt. Lecz jest jeden problem jest to bardzo kosztowne musiałbym mieć dobra kadre naukowców która sprosta tym założeniom. Oczywiście to trochę potrwa jednak po 3 latach może to z znacznym stopniu udoskonalić Państwo Rad a także jakiegoś ochotnika w testowaniu sprzętu . Paweł wysłuchał jego wypowiedzi i odparł :

- Widzę ze chce pan pomóc w budowaniu potęgi ZSSR to jest bardzo dobre jednak muszę pomówić ze Stalinem czy będzie chciał finansować ten projekt , ale bądźmy dobrej myśli. Krzysztov wstał i salutując wyszedł. Paweł zauważył ze Litwin nie zabrał swoich planów zajrzał do nich i oniemiał zabrał kartkę papieru i zaczął pisać do sztabu w Polsce „ jestem bardzo zaniepokojony planami które pewien Litwin przyniósł do mnie do biura , Sa to udoskonalenia broni , ciężkich pojazdów a także w tych dokumentach znajdują się plany eksperymentów na ludziach .Proszę szybko rozpatrzyć tę wiadomość gdyż wydaje się że jest to pilne , do listu także umieszczam kopie dokumentów Litwina .” Skończywszy list zawołał żołnierza mówiąc masz tutaj list propagandowy do sztabu w Polsce proszę go szybko zawieść i dostarczyć pod wskazany adres .

Pisząc to musiał napisać iż jest to list propagandowy aby Rosjanie wysłali go do polski bez zmienionej treści. Gdy strażnik wyszedł Paweł wstał i wyciągnął cygaro z szuflady . Godzinę później Bartek wyszedł z ambasady aby dostać rosyjskie obywatelstwo . Udało mu się po długich namowach. Wyszedłszy udał się do sztabu pół godziny później był już w biurze jednego z pułkowników. Był to 32 letni Stiepan Warchov. , rozmawiali spokojnie o udoskonalaniu Rosji o ideologii komunizmu. Bartek nagle odparł :-Macie może towarzyszu jakieś dobre zajęcie dostałem obywatelstwo i chciałbym pracować na chleb. Pokazał dokument i usiadł . W tym momencie wszedł szybkim krokiem Paweł uścisnął dłoń Stiepanowi i odparł :

Stiepan potrzeba mi jednego rekruta do testów broni aby poświecił się nauce w imię Rosji. Stiepan siadłszy na krześle i rozłożywszy się na nim odparł : -wiesz co Paweł mam tu jednego kandydata jak chcesz bierz go jeśli nie to trudno. Skończywszy zapalił cygaro i otworzył butelkę wódki poczęstował Pawła. Natomiast Bartek po rozmowie z uczestnictwem butelki zgodził się testować nową broń naukowca ale po dłuższej przerwie powiedział pytająco :

-ale kto jest tym naukowcem i kiedy się mam do niego zgłosić ? Paweł szybko odparł :

Pozna go Pan jutro proszę przyjść do ,mojego biura o 12.00 zostanie odwieziony pan do miejsca docelowego. Następnego dnia został zawieziony na miejsce była to opuszczona zaniedbana baza wojskowa. Ku zdziwieniu Bartka było ten sam naukowiec którego spotkał po drodze do ambasady , rozmawiali przez pół godziny , Tarnawsky powiedział z kim i przy czym będzie pracował , jakie ma obowiązki i jakie są kary za naruszanie regulaminu. Następnego dnia Bartek zaczął prace.

 

Obalenie Hitlera i nowa władza.

 

W 1940 roku władzę w faszystowskich Niemczech przejął Korad Struigen pochodził z Austrii który nie zgadzał się z ideologia Hitlera planował na szybkim zniszczeniu Rosji , bo sojusz według niego było porażka Niemiec.

Podburzył masę oficerów i obywateli którzy zgadzali się z ideologia Konrada .Na jednym z wieców powiedział do tłumów zebranych tymi słowami : Drodzy obywatele Niemiec Hitler niszczy Niemcy zawiera pakt z odwiecznym wrogiem to jest niedopuszczalne , drodzy rodacy Hitler narzuca wam swoje prawo to jest niedopuszczalne , nie dajcie sobą pomiatać , niedacie się tym zakłamaniom tysiącletnia Rzesza przetrwa bez sojuszu z ZSSR . Czy chcecie aby Rosjanie zajmowali stanowiska w niemieckim rządzie - nie , ja tez niechce .Właśnie takimi słowami chwycił za serca obywateli oraz oficerów i szarych żołnierzy którzy wierzyli w Hitlera. Po wiecu nastał czas sporów wewnętrznych zwolennicy Konrada szybko uwięzili Hitlera w Monachium gdzie przebywał do 1942 roku . Nowy przywódca kraju usunął starych oficerów i zastąpił ich swoimi zaufanymi ludźmi jak np. Schlezwigiem Konradem a także oficerem Sochackym który popierał go od samego początku . Struigen rządził krajem przez 2 lata aż do roku 1942.

W 1940 obsadza swoich podwładnych na stanowiskach w partii . Sochacky został wysłany na rejony byłej Polski , stał się Generalnym Gubernatorem . Schlezwig był starszym szeregowcem ziechciał zbyt wiele miał zostac wysłany na wschód jak rozpocznie sie wojna jednak narazie pojedzie do Polski i bedzie pracowac jako gestapowiec . W trakcie wojny z ZSSR szybko awansował do szczebla dowódcy który miał za zadanie przełamanie oporu Rosjan i wdarcie się do Stalingradu.

 

Dalsze walki o niepodległość oraz nowy Gubernator.

 

Ja raz z Łukaszem po udanym napadzie konwojowym udaliśmy się do restauracji dla Niemców ja w ubraniu podpułkownika niemieckiego , znano mnie w kręgach niemieckich gdyż byłem konwojentem , a Łukasz natomiast ubrany był w strój roboczy – pracował na kolei. Wszedłem pierwszy do lokalu przy małym stoliku siedziało 4 szeregowców , zamówiłem najdroższe wino i usiadłem , po 5 minutach wszedł do lokalu Łukasz , jeden z szeregowych podszedł do niego i zarządzał pokazania dowodu tożsamości od niego . Bez wachania pokazał dowód szeregowcowi jednak ten wyciągnął Waltera i powiedział : Jest pan zatrzymany proszę ze mną . Łukasz tłumaczył mi ze jest kolejarzem , jest Niemcem biegle mówiacym po niemiecku , zxajeło mu to mniej czasu o demnie .Szeregowiec nie słuchał jego wymówek , zirytował się tylko i wywróciwszy go zaczął go kopać. Widząc to nie wytrzymałem , wstałem i powiedziałem do szeregowca : niech pan się uspokoi to jest rozkaz , stanie pan pod sadem wojennym za bezprawne bicie obywatela niemieckiego. Szeregowiec nie reagował jakby nie słyszał wiec podszedłem do niego i uderzyłem go w twarz aż spadł na przeciwległy stolik. Otrząsnąwszy się szeregowiec z irytacja wykrzyknął :Jak pan śmie jaka ma pan rangę to pan stanie pod sadem wojennym za atak na starszego rangą gdyż mój mundur nie uświadomił mu kim jestem.

Włożyłem rękę do kieszeni i pokazałem dowód oraz odznaki mówiąc : Dalej stane pod sadem za pomoc obywatelowi niemieckiemu ? ,kim jest pana przełożonym , proszę do dowód tożsamości . Zdumiał się widząc ze rozmawia z pułkownikiem . Dał mi z nie chęcią dowód , pomógł Łukaszowi wstać , a do mnie opowiedział : bardzo przepraszam Pana bardzo nie wiedziałem ze jest pan wyższy stopniem mundur nie pokazuje tego. I zamilkł. Natomiast ja powtórzyłem pytanie : kim jest pana przełożony. Cicho wszyscy odpowiedzieli Herr Sochacky , jak się okazało był gubernatorem Warszawy . Łukasz podszedł do szeregowca wyrwał mu swój dowód z reki i kulejąc na lewą nogę podszedł do mnie do stolika usiadł i powiedział : pójdę z tobą do Gubernatora , i nic mi nie jest . Szeregowiec wstał i zamówił dla nas następne dobre wino i powiedział : to dla pana , podał Łukaszowi. On natomiast wyrzucił butelkę na ulice mówiąc : niech Pan sobie nie myśli że uniknie pan kary , woli pan wysłanie na wschód czy rostrzelanie ? . On usłyszawszy to zbladł i usiadł z resztą towarzystwa . Wyszliśmy i udaliśmy się do sztabu niemieckiego ja przodem , natomiast Gajda za mną , Wchodziliśmy bez problemu , gubernator wpuścił nas gdyż wiedział z kim rozmawia , powiedział abyśmy usiedli i powiedział : co Pana tu sprowadza czemu ten człowiek jest pobity kto to zrobił. Ja spokojnym tonem odpowiedziałem : ten człowiek jest właśnie powodem przyjścia tu do pana , pana podwładny pobił dotkliwie tego obywatela niemieckiego , nie zważał na moje rozkazy i dalej go bił natomiast jego towarzysze z którymi pił niepowstrzymalni go. Ten obywatel pokazał dowód tożsamości a został pobity. Wyciągnąłem z kieszeni dowód szeregowca i położyłem mu na biurku. Natomiast Gajda opowiedział całe zajście. Gubernator pochodził wokół biurka trzy razy wypalił 1 cygaro i powiedział : Bardzo przepraszam za mojego podwładnego więcej się to nie powtórzy pierwszym transportem zostanie wysłany na wschód na wojnę która się niedługo zacznie. Po wyjściu zatrzymał nas i poczęstował bardzo dobrym trunkiem .Po skończonej audiencji poszliśmy do baru aby w spokoju , bez ryzyka pobicia wypić parę kieliszków .Po spotkaniu przynajmniej wiedzieliśmy kto jest nowym gubernatorem. Pięć miesięcy później dowiedziałem się o następnym transporcie złota . Opowiedziałem dowództwu o tym jednak gdy nadszedł dzień operacji ja zostałem zamieniony z jednym nowicjuszem , natomiast ja jechałem z tył jako kierowca samochodu osłanianego tył konwoju. Na środku ulicy rozstawiono miny a z okien wyglądali niecierpliwi nowi członkowie ruchu oporu. Gajda przyszykował dwie miny na zapas rozstawił je w dwóch miejscach na ulicy. Po dwóch godzinach nadjechał oczekiwany konwój , Łukasz odpalił minę i wysadził transporter nowicjusz nie wiedząc co zrobić z impetem skręcił ominął zniszczony pojazd ale nie zauważył zwężenia ulicy i uderzył w ścianę. Nowi partyzanci ostrzelali kabinę kierowcy , Łukasz głośnym okrzykiem : nie strzelać cholera nie strzelać w kabinę . Niemieccy żołnierze wyskoczyli z wozu i zaczęli ostrzliwać naszych ludzi , ja natomiast wyciągnąłem MP 40 i zacząłem strzelać w chowających się za samochodem Niemców . Wybiliśmy wszystkich jednak nowi partyzanci podbiegli do mnie i uderzyli mnie w brzuch kolbą od broni. Łukasz widząc to rozkazał swoim ludziom schować bron mówiąc :

- schować bron ten człowiek to jest z mojego oddziału działa pod konspiracja a teraz szybko bierzemy ile możemy i uciekamy zanim przybędą posiłki . I skierował się do mnie :

- Łukasz żyjesz jak możesz pokieruj samochodem . Po krótkiej rozmowie samochód został załadowany złotem ja z Łukaszem pojechałem w stronę kryjówki . Niestety okazało się że niedobiliśmy wszystkich Niemców jeden przeżył i w tym momencie mój los zależał od właśnie jego. Po trzech miesiącach wyszedł ze szpitala , spotkaliśmy się na schodach banku .Szeptem podchodząc do mnie powiedział : Wiem co robisz twój los zależy ode mnie , albo złotem dzielisz się po połowie albo wydam ciebie i zostaniesz przewieziony do obozu , chcesz tego czy nie .

Szybko odpowiedziałem mu : spokojnie spotkajmy się w magazynach na przedmieściach po zmroku jeżeli chcesz złoto przyjedź sam . Tego samego dnia grupa partyzancka czekała na mnie i na oficera . Udaliśmy się do środka magazynu zapaliliśmy światło natomiast moja grupa otoczyła mojego towarzysza , którego na miejscu rozstrzelano. Mi natomiast oznajmili że musze sobie zrobić jakiś znak rozpoznawczy bo trudno mnie rozpoznać w niemieckim mundurze. Schowaliśmy ciało i udaliśmy się w swoje strony ja natomiast jako znak rozpoznawczy przyszyłem sobie po spodniej stronie munduru mała flagę Polski . Po pewnym czasie zrezygnowałem z stanowiska gdyż od momentu napadu zrezygnowano z przewozu złota na jakiś czas.

 

Nowa propozycja pracy oraz próba likwidacji Łukasza i Agaty, a także ucieczka na wieś

 

Ja natomiast dostałem propozycje pracy w gestapo jako wysoki rangą oficer , oczywiście rozmawiając o tym z moim przełożonym w AK. Zezwolił mi i tak dostałem prace w samym sercu Gestapo. Żona Łukasza nawiązała kontakt z ruchami oporu na terenach okupowanych przez nazistów , organizowała egzekucje wyższych oficerów niemieckich , akcje sabotażowe różnego typu. Łukasz nie powstrzymywał jej lecz podtrzymywał na duchu , wiec robiła to z wielkim zapałem . Jednak po trzech miesiącach od utworzenia tajnej grupy oraz różnej maści akcjach gestapo zaczęło węszyć. Ja wraz z moimi ludźmi z AK zauważyliśmy idąc przez ulice wóz gestapo i tajemniczych trzech mężczyzn ubranych na czarno którzy pytali się przypadkowych ludzi gdzie prawdopodobniej znajduje się ta osoba . Ku mojemu zdziwieniu tylko jeden wóz przyjechał po te osoby , dziwiłem się , lecz miałem pewne podejrzenia ze to może chodzić o Łukasza gdyż on mieszkał w tej kamienicy , a jego żona udzielała się w tajnej grupie wywiadowczej .Rozkazałem moim towarzyszom rozproszenia się .Idąc w niemieckim mundurze jak to miałem w zwyczaju podszedłem do gestapowca mówiąc: witam co panowie tu roba czemu jest tylko jeden wóz może pan mi to wytłumaczyć?

Zdziwiony Niemiec odpowiedział szybko : Proszę pana niech pan zajmie się swoimi sprawami proszę natychmiast odejść. Spojrzałem na niego i odpowiedziałem : Pan jest nowy jestem przełożonym całego gestapo ja wydaje egzekucje które wyrobicie , ja infiltruje partyzantów jak pan śmie ze ja nie mam tym się zajmować i podałem mu dowód tożsamości. Zdumiał się i zbladł nie podnosząc wzroku powiedział :

Przepraszam Pana Herr Smetana , ja nie mam takich informacji co tu robimy ja tylko kieruje samochód on kieruje cała akcją , i wskazał na grubszego gościa koło drzwi prowadzacej do klatki schodowej. Podszedłem do niego mówiąc : witam co panowie tu robią kogo macie aresztować , dostałem prace dwa dni temu i chce wiedzieć kogo szukacie , jestem waszym przełożonym czy pan to rozumie , ma pan powiedzieć wszystko co pan wie. Zastanowił się wziął mój dowód i odparł : witam Herr Smetana to nie jest aresztowanie chcemy zabić Akowca oraz jego żonę proszę o to akta , jeden wóz wystarczy nie spodziewa się tego . Przeglądając akta odparłem: ja będę prowadził cała akcje pójdę z wami kierowca zostaje w samochodzie ale bez mojego rozkazu proszę nie strzelać czy to jasne , a teraz idę infiltrować budynek czy są w środku. Zdziwionym głosem powiedział : ależ proszę pana nie może pan wnikać w nasze działanie mamy zabić ich i tyle pana tu nie powinno być , i na pewno są bo widzieliśmy ich jak wchodzili . Nie dając mu skończyć krzyknąłem:

- Nie wykonuje pan moich rozkazów jest pan na służbie ja także jeżeli pan tego nie wykona oraz pana ludzie zostaniesz rozstrzelany w trybie natychmiastowym oraz pana towarzysze. Zbladł i powiedział Schlezwigowi : pilnujesz samochodu żeby kół nie pokradli , bez mojego rozkazu nie strzelać , ten Pan będzie przewodził cała akcją. I wskazał na mnie . Po chwili wszedłem na klatkę schodową zapukałem do drzwi Łukasza. Otworzyła mi Agata poznała mnie od razu i zawołała Łukasza . Szybkim krokiem wszedłem do pokoju i powiedziałem : gestapo chce was rozstrzelać w trybie natychmiastowym jest już pod kamienica mam plan jak zlikwidować ich nie robiąc podejrzeń . Wyjaśniłem mu cały mój plan i wyszedłem na podwórze odparłem do Gestapowców : Ruszać się ale bez mojego rozkazu nie strzelać ani nie bić nikogo .Poszli za mną zapukałem do drzwi mówiąc : Proszę otworzyć gestapo . Otworzono mi i w tym momencie rozkazałem wejść do mieszkania mówiąc : przeszukać . Weszli i zaczęli przeszukiwanie biurka i regałów , ja natomiast zamknąłem drzwi i przygotowałem pistolet i wycelowałem w głowę jednego z Gestapowców który przeszukiwał szafki powiedziałem : jest pan śmieciem nikim innym i wystrzeliłem .Natomiast Łukasz wystrzelił drugiego Gestapowca . Powiedziałem Łukaszowi aby wraz z żona wyszli ze mną . Do szofera powiedziałem wsiadając : jedziemy do opuszczonych magazynów poza miastem , musimy rozstrzelać ich. Spojrzał na mnie i odparł : tak jest ale gdzie są Heinrich i Sven . Powiedziawszy to i wyskoczył z auta , lecz zatrzymałem go mówiąc: Nie żyją te dwie osoby zastrzeliły ich szybko wsiadaj i jedz. Usłyszawszy to wsiadł szybko do auta i w pół godziny byliśmy pod magazynami. Wysiadłem mówiąc : Schnell , a ty zostań tu i czekaj to jest rozkaz. Natomiast ja i Łukasz oraz Agata podążyliśmy za magazyn , wystrzeliłem dwa razy z pistoletu i powiedziałem : No teraz Łukasz musisz działać na wsi ale niezbyt długo, musisz zrobić sobie nową kenkartę i wrócisz , a ty Agatko uważaj na siebie i nie pakuj się w takie cos . Macie tu jeszcze pieniądze na nowe dokumenty i idźcie , ale dopóki wtedy jak dojdziemy. Pożegnałem się i wręczyłem im stosowna duża ilość gotówki , i odszedłem w stronę zaparkowanego auta. Po godzinie wróciłem do biura i oznajmiłem likwidacje partyzantów.

 

 

Ekwador oraz poszukiwanie oraz osadzenie w więzieniu Marka oraz jego towarzyszy przez rząd Ekwadoru

 

Marek po trzy tygodniowym zaklimatyzowaniu się u starego przyjaciela Patrika Sagana którego spotkał w wojsku był on Polakiem tureckiego pochodzenia którego Marek znalazł go przez zirytowanych klientów którzy sprzedali Patrikowi świnie . Patrik nie zapłaciwszy panom wydał na siebie wyrok wiezienia . Ich mała farma która zaczynała się z małej hodowli świń na na pustyni jednak po miesiącu przekształciła się w rozległą plantację. Ich mała firma którą tak ja nazywali rozciągała się przez ponad 3 kilometry wzdłuż w szerz. Pracował z nimi także Dominik Filip , któremu bardzo spodobała się ta praca a Patrik był zadowolony że posiada więcej par rak do pracy. Niestety po 5 miesiącach dobrze prosperującej gospodarki bankierzy którzy pożyczyli Patrikowi pieniądze na świnie oznajmili o nielegalnej działalności władze . Tego samego dnia cała trójka została osadzona w wiezieniu na 2 lata lecz towar który wyprodukowali został sprzedany za bardzo wysoka sumę i dzięki tej akcji rząd oraz kraj bardzo się wzbogacił.

 

Testy nowej broni oraz eksperymenty na ludziach w ZSSR.

 

Tarnavsky po zapoznaniu się z nowym miejscem rozpoczął testy nowej broni oraz naboji przebijających pancerze tygrysów gdyż rozumiał ze nieuchronna jest wojna z III Rzeszą . Po odnalezieniu Daniela w Ostaszkowie po inspekcji zabrał go do swojego laboratorium , wiedział ze jest polakiem i w jego żyłach płynie nieugięta siła walki .

Po kampanii wrześniowej gdy straciłem go z oczu , okazało się iż stracił prawe ramię. Daniel w czasie spotkania zgadzał się że wszystkimi gdyż bał się rozstrzelania lub wywózki na Sybir. Tarnavsky przyjechał do obozu dnia 28 marca 1940 roku . Idąc przez zasieki i druty kolczaste podszedł do kierownika obozu Michaiła który był z pochodzenia był Litwinem jednak opuścił kraj tuz przed wojna bolszewicka widząc potencjał wojskowy Rosji . Krzystov wchodząc do budynku zapalił cygaro i odparł : Potrzebni mi sa Polacy którzy są ciężko ranni ,którzy maja ubytki w postaci braku ręki oraz inne przypadki . Zdziwiony kierownik odparł : oczywiście ale po co są oni panu , a z reszta to nie moja sprawa proszę brać ile Pan chce i tak będą niepotrzebni . I krzyknął do starszego kaprala : Pietrov dawaj wszystkich polaków którzy maja jakieś ubytki rąk w trybie natychmiastowym szybko. Odchodząc Tarnavsky odparł : No bardzo ładnie ładnie , kierowca przyjedzie po nich , on wie wszystko więc niech Pan się niemartwi , przysłużył się Pan ojczyżnie Michaił. I tak naukowiec otrzymał nowe obiekty do badań. Naukowiec mając do czynienia z takimi rzeczami po trzech mieśiacach stworzył Danielowi ramie z tytanu .. Po tym sukcesie Daniel został wciągnięty w szeregi Armii Czerownej która stacjonowała w Stalingradzie i brała udział w jego obronie . Krzystov przed tym sukcesem jednak robił eksperymenty na innych ludziach którzy pochodzili z podbitych krajów Związku Radzieckiego. Tak zaczęła się kariera Tarnavskiego z którym liczył się sam Stalin.Jednak wielu Polaków straciło zycie przez te eksperymenty .

Średnia ocena: 3.7  Głosów: 6

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (15)

  • Prue 24.01.2015
    Powiem Ci, że nie moje klimaty. Ale interesująco przedstawiłeś opowiadanie, treść bardzo dobrze się czyta, jest przejrzysty i zawiera naprawdę sensowne przedstawienie. Dam 4.
  • Orneusz 24.01.2015
    to sie ciesze oczywiscie to nie koniec gdyż mam plany pisania do 1945 roku a moze i do czasów komunizmu. A jak jakby zaznaczyć ze przytaczam swoje myśli swój komentarz dodaje oraz wypowi3edzi innych osób ?
  • wolfie 24.01.2015
    Kiedy zobaczyłam, że akcja Twojego opowiadania toczy się podczas II wojny światowej, przyznaję, zaciekawiłeś mnie, ale... dostrzegłam całkiem sporo błędów. Myślałam, że skoro bierzesz się za temat II wojny, to się nieco na tym znasz. Rozczarowałam się. Po pierwsze: Zbrodnia katyńska miała miejsce wiosną 1940, a nie podczas Kampanii Wrześniowej. Po drugie: we wrześniu 1939 roku Polacy nie używali niemieckiej broni do walki.
    Teraz przyczepię się do strony technicznej Twojego opowiadania. Jeśli piszesz dialog, to zacznij go od nowej linijki i z dużej litery. Niektóre zdania wyglądały by dużo lepiej, gdybyś je podzielił. Miejscami brakuje znaków interpunkcyjnych i polskich liter, a narracja, którą prowadzisz, jest bardzo chaotyczna.
    Nie chcę byś odebrał mój komentarz jako wymądrzanie się, bo ekspert ze mnie żaden. Ja po prostu zwracam Ci uwagę na błędy, jakie popełniasz. Ostatnia uwaga: następnym razem podziel tekst na kilka części, bo taka objętość może zniechęcić czytelników do zapoznania się z nim. Pozdrawiam.
  • Orneusz 24.01.2015
    oczywiście błedy sa tak przyznaję błedy postaram sie poprawic ale chodzi mi bardziej o fabułe a w koncowej fazie sie tak powiem podszlifuje
  • Orneusz 24.01.2015
    nie nie kolego po kampani wrzesniowej no tak powiem podzielono nas i były te no wymiany żołnierzy tak powiem i mi chodziło ze niemcy nas wzieli więzienia i nietrafilismy do niewoli rosyjskiej
  • wolfie 24.01.2015
    Ok, rozumiem, a tak poza tym to jestem koleżanką ;)
  • Orneusz 24.01.2015
    oj bardzo przepraszam hehe a tak sie spytam fabuła w miare oprócz tych podkniec bo chodzi mi bardziej o dobra fabułe a pozniej sie doszlifuje pisze sobie w czasie lekcji jak jest wolne tak chyba od pazdziernika czy listopada hehe
  • Akwus 24.01.2015
    To ja spróbuję jeszcze z kolejną osobą :)

    Żeby nie wiem jak dobra była fabuła, nie przekonasz szerszej rzeczy czytelników, jeśli warsztat będzie do bani. Logika historii, spójność, składnia, interpunkcja, ortografia itd. :) nie ma sensu mówić o fabule z pominięciem pozostałych. Niestety pisanie to rzemiosło w równej mierze co sztuka, a może nawet w większej. Z tego jak przygotowujesz tekst wynika szacunek dla czytelnika i on to czuje. Jasne, że o niebo łatwiej się o tym mówi, niż stosuje to w praktyce :( Sam popełniam podobne błędy, więc zupełnie się nie przejmuj - miej to jednak w głowie i nie zostawiaj korekty na kiedy indziej. Analiza wszystkich składowych na bieżąco, pozwoli Ci uniknąć poprawek, które po zakończeniu pisania mogą zmienić czasem piękną wymowę sceny, jaką sobie ułożyłeś w głowie. Często dobór odpowiednich słów, lub ich układu okazuje się na tyle trudny, że lepiej zrezygnować z całej sekwencji.

    Czytając teksty w klimatach historycznych arcy cenię zgodność z faktami, to dla mnie zawsze okazja do pozyskania kolejnej wiedzy, doceniam, że autor wykonał jakieś badania by mieć świadomość o czym pisze, by przekazać mi wiedzę, a nie fantastykę.

    Jeśli zaś chodzi o sam pomysł na opowiadanie, to jestem urzeczony. To jeden z moich ulubionych okresów, więc czekam na kolejne części :D Zresztą im więcej napiszesz, tym szybciej wypracujesz sobie dobre praktyki :)
  • Orneusz 25.01.2015
    Oczywiscie rozumiem to i postaram sie poprawiac tekst na bierzaco jednak z dalszym pisaniem no powiem nie bedzie łatwo gdyż jak miałem wolne na lakcjach zawodowych to sie pisało i cos powstawało , tutaj w tym tekście bedzie troche fantastyki np obalenie hitlera jednak powróci w 1942 , kolega mnie prosił zeby mógł eksperymentowac wiec dodałem troche fikcji takich jak reki mechaniczne pociski pancerne które przebiją pancerze tygrysów i tym samym niemcy zaczna sie cofać to nie jest tylko tło historyczne
  • Akwus 25.01.2015
    Czytam swój komentarz i nachodzi mnie jedna refleksja, winein jestem Ci sprostowanie. Historyczna fikcja równieź ma ogromną wartość, nie można powiedzieć, że jest gorsza od historii przedstawiającej faktyczne wydarzenia. To po prostu inna dyscyplina i ma prawo trafiać jak każda inna. Pisałem wyłącznie o moich prywatnych preferencjach, równie dobrze mogę być w znakomitej mniejszości :)
    U mnie czas na pisanie zawsze zależał wyłącznie od pomysłu na kolejne sceny, była wena to i czas dało się wykroić :)
  • Orneusz 25.01.2015
    widze że rozmawiam z osoba inteligentna ale po poprawieniu tych błedów bedzie w miare ok opowiadanko?
  • Akwus 25.01.2015
    Pisz kolejną część, pogadamy wtedy :) To zostaw jak jest (szczególnie, że nie mamy tu możliwości edycji) będzie materiał do porównania za jakiś czas :)
  • zaciekawiony 26.08.2015
    "wojnie z trzecia rzeszą" - Trzecią Rzeszą (skrócona ale jednak nazwa własna)

    "spotkałem 2 znanych mi przyjaciół" - na prawdę nie dało się napisać liczby słownie?

    "1 plutonem strzelców podhalańskich" - kolejna nazwa własna do zapisu dużymi literami. I akurat strzelców to nie było plutonu tylko pułk.

    "podporucznik Łukasza Gajdę" - spotkałem (kogo czego) podporucznika

    "w okresie okupacji działał pod pseudonimem " bóbr" dowodząc grupą partyzancką " Jamajka "" - w czasie jakiej okupacji? Opowiadanie dzieje się w 1928, przed wojną.

    "plutonowego Bartka Świdraka który po 3 latach służby ojczyźnie szmuglował broń dla rosyjskich żołnierzy okradając polskie zapasy broni i amunicji" - i spotkał jego, prowadzącego przemyt broni wrogom (co najwyraźniej było dobrze wszystkim znane), ot tak w budynku sztabu?

    " ja myślę że obrona kraju wytrzyma sam będę dowodził obroną Sanu więc damy rade." - aha, czyli gdy Niemcy zaczną nacierać na granicę na Odrze, on będzie siedział w drugim końcu kraju, koło Sanu i czekał aż dojdą? To chyba raczej w tą obronę powątpiewa...

    "Po tej wypowiedzi byliśmy oszołomieni odpowiedzią jednak zbagatelizowaliśmy to obracając to w żart " - niby czemu? Od kilku lat Polska i Rosja były związane sojuszem obronnym. Atak Rosji 15 września był zaskoczeniem.

    "Rozmawialiśmy dalej o tym co robiliśmy przed wojna" - którą wojną? (przypominam autorowi, bo chyba zapomniał, że prolog dzieje się w 1938 a wojna wybuchła w 1939)

    "Bartek szmuglował towary po całym kraju" - prowadził przemyt towarów przez granicę w obrębie tego samego kraju? Niebywałe...

    "Gajda z samego rana musiał wraz z swoim oddziałem wyruszyć na pozycje obronną nad brzegiem Sanu. Tego samego dnia Bartek opuścił Warszawę i udał sie bliżej granicy wschodniej , ja natomiast spokojnie czekałem na obrót wydarzeń." - czyli wszyscy trzej nie włączyli się w obronę, a nawet uciekli byle dalej.

    "Niestety wojna obronna nic nie dała wojska niemieckie miażdżyły polskie oddziały. Widząc coraz gorszą sytuacje zebrałem ochotników do oddziału i ruszyłem w bój" - pierwszego dnia to widzial. Siedząc w Warszawie. Bo miał długie oczy.

    "Zła jest taka że dostałeś pobór do wojska a dobra jest taka ze jeżeli pójdziesz na ochotnika nie zostaniesz uznany za zdrajcę. " - to ma iść w skutek poboru (czyli za sprawą nakazu) czy na ochotnika (a więc z własnej chęci bez poboru)?

    "upuścił cygaro które trzymał w ustach które wpadło mu do buta. " - bo to były buty z bardzo szerokimi cholewami. Aż ledwie mógł chodzić.

    "dotarliśmy w okolice Sanu " - a dokładniej? Bo San to strasznie dluga rzeka jest.

    "W trakcie długiej walki strąciliśmy 30% żołnierzy" - żołnierze podlatywali na takich duźych latawcach. ale tylu udało się strącić.

    "Gajda jako zawodowy żołnierz chciał dalej walczyć i zabił 12 niemieckich żołnierzy . Ja natomiast pojmałem 1 oficera a także zabiłem 10 Niemców .Pikusa także poszczycił sie duża ilością zabitych ludzi." - bo to były zawody. Kto zabije więcej Niemców, ten dostaje skrzynkę wódki. Dlatego każdy liczył.

    " odnośnie medalu rozkazano nam abyśmy sie udali do Warszawy . Po trzech dniach dotarliśmy do celu. "
    - Panie Generale, koledze się medal należy, ubił tylu Niemców ze wygrał skrzynkę wódki
    - Super. To jedźcie do Warszawy, odznaczymy go
    - Ale generale. Jestem dowódcą oddziału i prowadzily obronę granic.
    - To przerwijcie. Odznaczymy kolegę, napijemy się.
    - Tak jest generale!

    "wypiliśmy parę trunków jednak teraz to prawie nieszliśmy o własnych siłach wiec odprowadzono nas do hotelu poczatkowo tak nam sie wydawało he he . W barze przed opuszczeniem kolalu trakcie rozmowy jednak trudno to opisać był to bełkot " - tyle wypili, że udzieliło się narratorowi.

    " Dominik i Paweł udają sie na granice Rosyjską gdzie pod ukryciem będą działać pod dowództwem Stalina lecz beda przekazywać cenne informacje polskiemu podziemiu" - w czasie kampanii wrześniowej państwo podziemne jeszcze nie istniało. Wszyscy myśleli że się wybronią.

    Uh... Koniec na dziś. Zapowiada się okropnie niedobre opko historyczne.
  • zaciekawiony 26.08.2015
    Edit:

    >"w okresie okupacji działał pod pseudonimem " bóbr" dowodząc grupą partyzancką " Jamajka "" - w czasie jakiej okupacji? Opowiadanie dzieje się w 1928, przed wojną.<
    W 1938
  • zaciekawiony 26.08.2015
    "w następnym tygodniu odbędzie się nasz ślub jesteś zaproszony wraz z Kubackim i Pawłem , w kościele w piątek o 12.00 - pokazując jej zdjęcie z młodszych lat ."
    - Sory stary, ale ja mam chyba jeszcze jakąś kompanię do prowadzenia.
    - Ojtam, ojtam. W parę dni nic nie stracisz. Za tydzień będziesz na naszym ślubie a potem pojedziesz na obronę ojczyzny. Napijemy się przy okazji...
    - Dobra, będę.

    " hoduje konopie wraz z moim kolegom ze studiów Dominikiem Filipem oraz znajomym z wojska na wielka skale konopie " tak że wybacz że piszę bez ładu i zapominam o przecinkach bo wiesz, zioło trzyma

    "Lewanda dostał sie do niewoli sowieckiej jak wiele innych oficerów i żołnierzy jednak nie został rozstrzelany w Katyniu gdyż ocalił go młody naukowiec Krzysztov Tarnavsky który przyjechał na inspekcje która wydał mu sam Stalin który uświadomił sobie ze jego nowe wynalazki mogą wygrać nadciagającą wojnę. - dłuższego zdania nie dało się napisać? Obawiam się że to opowiadanie zawiera narratora profetycznego, który w 1939 roku wie co się stało w 1940.

    " Świdrak dalej przemycał broń na ruską granicę " - a przemycał tą broń z Polski, której już wtedy nie było?

    "Natomiast Pikusa poleciał do Ekwadoru i zaczął hodować konopie indyjskie na bardzo duża skalę" - o czym autor już nas poinformował kilka linijek wyzej, ale najwyraźniej musi to powtórzyć raz jeszcze.

    "Paweł mający język rosyjski podpytał paru rosyjskich żołnierzy o jakąś posadę jako jakiś pułkownik" - on posiadał rosyjski język? Miał go na własność? Niesamowite...
    Acha - i jako jaki pułkownik mógł dostać pracę w rosyjskim wojsku?

    " był dobrą wtyką dla Pawła który przesyłał zebrane informacje do sztabu w Polsce " - przesyłał informacje do sztabu w Polsce, która była małą karaibską wysepką. Bo państwo polskie w tym czasie już nie istniało.

    " By nie wzbudzać podejrzeń zatrudniłem się jako kierowca furgonetki przewożącej złoto" - a niemcy zatrudnili na takim stanowisku byłego podporucznika WP i nie mieli żadnych podejrzeń?

    "nie sprawdzając nam nawet dokumentów odeszli w swoja stronę mówiąc do mnie : Łukasz jutro spotykamy się w pracy a ten to kto , proszę o dokumenty . Wziąłem go na stronę i powiedziałem ze to jest kolega z studiów, wiec nie miał prawa mi nie uwierzyć" - ale kto do kogo i o kim? Tak streszcasz ten dialog że nic nie wiadomo.

    "powiedziałem mu ze to tylko jest przykrywka pracuje przecież koło zasobów bankowych gdyż w młodości uczyłem się niemieckiego" - aha, znali się przez ten cały czas i jeden drugiemu nie powiedział gdzie pracuje i że to tylko przykrywka? (bo skoro musi mu tłumaczyć to widać nie wiedział). Intryguje mnie też ten mechanizm znajdowania pracy tylko na podstawie znajomości języka. Nic więcej nie trzeba? Nawet dokumentów nie sprawdzają?

    Cała ta akcja z napadem to jeden wielki absurd. Streszczasz to zupełnie bez emocji (i przecinków) jakby szło o odcinek serialu. A zupełny nonsens to wspomniany planowany drugi napad - nie dość, że Niemcy zatrudnili do konwoju Polaka, który był porucznikiem wojska, to jeszcze po napadzie na konwój mieli by mu pojechać następnym?

    "W 1940 roku w marcu do ZSRR przyjechał z Litwy Krzysztov Tarnawksy(...) aby dostać się ZSRR do Moskwy" - przyjechał do ZSRR aby dostać się do ZSRR?

    "Skończywszy list zawołał żołnierza mówiąc masz tutaj list propagandowy do sztabu w Polsce proszę go szybko zawieść i dostarczyć pod wskazany adres ." -chm... czyli rosjanie znali adres sztabu podziemia w Polsce i nic z tym nie zrobili? Acha - i w 1940 istniała jeszcze jakaś Polska?

    "Godzinę później Bartek wyszedł z ambasady aby dostać rosyjskie obywatelstwo . Udało mu się po długich namowach." - same namowy wystarzały, żadnych lojalek, wyjaśnień co robił jak był w wojsku i takie tam...

    "Bartek nagle odparł :-Macie może towarzyszu jakieś dobre zajęcie dostałem obywatelstwo i chciałbym pracować na chleb." - bo dotychczas, pełniąc stanowisko wojskowe gdzie w rosji, był bez zajęcia...

    "W 1940 roku władzę w faszystowskich Niemczech przejął Korad Struigen pochodził z Austrii który nie zgadzał się z ideologia Hitlera" - czyli nie był antysemitą, nie uważał Niemców za władców świata, nie chciał zająć całej Europy i prowadzić wojny? Fajnie. Co na to Goering?

    "Podburzył masę oficerów i obywateli którzy zgadzali się z ideologia Konrada" - czyli jaką ideologią? Plan ataku na Rosję to żadna ideologia.

    "drodzy rodacy Hitler narzuca wam swoje prawo to jest niedopuszczalne" - przecież sami się na to zgodzili. Teraz co, Kondad zacznie im narzucać swoje, całkiem inne zdanie?

    Opis przejęcia władzy jest absurdalny. Konrad zginąłby po pierwszej publicznej przemowie na temat Hitlera.

    To opowiadanie jest okropne. Oceniam je na -5. Nie chce mi się dalej komentować.

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania