Moje Perypetie
Przydarzyła mi się ostatni pewna bardzo dziwna sytułacja . Otóż poszedłem docnojej przyjaciółki Karoliny (do której czuję coś więcej niż przyjaźń i ona o tym dobrze wie ale mimo to zwodzi mnie ) wchodzę do jej domu , jej Tata staje przeze mną i mówi "Co to ma być ?" pierwsze o czym pomyślałem to spodnie , nosiłem aktualnie rurki które bardzo lubiłem ,ale nie o nie chodziło , chodziło o mój kolczyk . Większość osób reaguje bardzo negatywnie i wyśmiewa mnie . ale mnie tobie obchodzi i dam się z tego śmieje , z pozoru , tak na prawdę bardzo mnie to boli... Ale okazuje to tylko w samotności . wtedy tylko mogę być sobą . Stwierdziłem że jako iż się śmiejemy to fajnie i jej Tata da mi spokuj , i dał na pierwsze 2 minuty , później rzucił tekst "ale jak siedzicie na górze to grzecznie , i pękł ze śmiechu ". Nie wiedziałem jak zareagować więc odparłem na to " Jasne , nie ma problemu ". Po dziesięciu lub 20 minutach jak siedziałem razem z Karolina w pokoju jej rodzice powiedzieli że wychodzą , lecz jej tsts dodał " Tylko grzecznie i znów wybuchł śmiechem " w tedy już wiedziałem o co chodzi ale wolałem poczekać aż Karolina mi powie o co chodzi i dla dla czego jej Ojciec próbuje zabić mnie śmiechem i zmęczyć mnie psychicznie jednocześnie . Karolina obraca się do mnie i mówi mi , powiedziałam im o Marku . Czyli tak jak podejrzewałem , i Karoliny udawałem że jest wszystko w porządku , ale wyszedłem nie długo później i już za progiem poczułem ogromny bul w miejscu w którym powinno być serce i miłość . Boję się że jak znów pójdę do Karoli to znów będę musiał słuchać o Marku i o tym jak Karolina bardziej woli niego niż mnie i jak bardzo jestem spedalony i to wszystko od ojca mojej ukochanej "Najlepszej przyjaciółki" i jej samej
Kiedy co tym myślę serce mi się kraje a łzy same zagrają mi się w oczach . Ale spokojnie to tylko mały kamyczek katastrof w moim życiu , chociaż nie jednak nie . Dla mnie nie ma nic ważniejszego niż szczęście Karoliny , cierpię bul i katusze jak jej przyjaciel , że nie mogę być jeszcze bliżej , staram się pomagać jej z ukrycia niczym super bohater , udaje mi się to , ale nie zawsze , czasem Karolina postawi na swoje i albo wyjdzie dobrze albo znów staram się jej pomuc pozbierać siły . w tedy pomagam jako przyjaciel a nie bohater i ona o tym akurat wie , bo dama mnie prosi o pomoc . Jestem szczęśliwy kiedy ona jest cierpię jest ona cierpi . Wydaje mi się ze jest to mało fer że muszę cierpieć , ale lepiej żebym ja cierpiał niż ona , oraz to że woli chłopaka który już jest zajęty i jest w bardzo poważnym związku , niż mnie jej przysciela na którego może liczyć nawiet kiedy nie prosi to o to , może jestem samolubny ale każdy ma swoje słabości , ja na przykład nie lubię się dzielić i znam swą wartość przez co nie potrafię "się uciąć przed kimś " .
Komentarze (1)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania