Moje sny na bruku
Zygmunt Jan Prusiński
MOJE SNY NA BRUKU
Wczoraj miałem telefon z Kanady,
dzwoniła Elżbieta Gawlas.
O świcie przyśnił mi się Jurek Izdebski,
kawał politycznego kawalarza.
A teraz czytam z Kalendarium w „Kworum”,
że 17 października zmarł Fryderyk Szopen.
Pamiętam też inną rocznicę w Rosji,
rewolucję żydowsko-bolszewicką!
W tym wszystkim tylko wyschnięte róże
patrzą na mnie jak w teatrze aktor.
Trochę napływają sygnały z zewnątrz,
choćby miauczenie kota Czarka.
I to zamknąłem w jeden monolog –
podrzuciłem pod liść klonu w parku.
17.10.2008 – Ustka
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania