Moje Życie z nałogami
Dawno dawno temu wczoraj, bo wydaje się jak by to było wczoraj, gdzieś tam za lasem za lichym szałasem w małym domku w centrum miasta....a nie to była wieś, sory chciałem przykozaczyć mieszkał Gnomek o imieniu Paweł. Nie był on ani za mądry, ani za głupi ani za grzeczny ,ani nie grzeczny choć może bardziej to drugie ale do żeczy. Wiódł on spokojnie życie w normalnej rodzinie, Mama uczyła w szkole A Tata był rolnikiem i nie był alkoholu przeciwnikiem, mimo że Pawełek wiedział że Tata źle robi i nie popierał tego, lecz Pawełka też powoli zaczęło ciągnąć do tego, raz spróbowałam jakieś mocy nie ziemskiej dostałem, wręcz śmiało bym mógł powiedzieć że odleciałem, I Pawełek został pilotem. Tak latał i latał coraz wyżej i wyżej latał w pracy i za sklepami nie było miejsca gdzie Pawełek się nie pobawił. Lecz z upływem lat mimo szaleństw i balów Pawełek zaczął spadać bo już miał dość tych Wojarzow. I wyjechał do pracy by zarobić dolarów ,lecz praca ciężka była okropnie, i nagle siedzi se z kolegami ,i wciągnął śniegu do nosa iż zarobionymi dolarami i w tedy.. skurki gęsiej dostał ,włosy aż się pojerzyły, oczy wyczeszczyły jakieś nowe moce w Pawełka wstąpiły. W pracy nikt go nie utrzymał szedł jak maszyna, a przy tym gębą mu się nie zamykała. Lecz z biegiem czasu nie wiedział że chudnie że wygląda paskudnie że dziury w głowie nie małe że mówi o nim otoczenie całe, i gdy już tej maszyny nie szło zaczymać przyszły do niego białe Myszki. I wtedy zdał sobie sprawę że głowę zgubi nie bawem. I na resztkach sił wrócił do domu nie mówił o całym zajściu nikomu, i tak miał wzloty i upadki ,ale się nie poddawał mimo takiej wielkiej wpadki. Lecz dostał od losu szansę drogą poznał piękna swoją Lubą zakochali się w sobię stworzyli rodzinę a zaraz bocian przyniósł mu dwie istotki płaczliwe. I tak dniami nocami płakały okropnie, a Paweł zamiast pomagać swojej ukochanej, wolał wracać najebany nad ranem. Mijały lata dziewczynki rosły a Paweł z alkoholem przyjaźnił się radośnie, lecz z czasem miał już dość tej przyjaźni i przyjechał do Dezyderaty, właśnie tu czary nad nim prawili szamani w Pawła głowie coś namieszali i w tedy zaczął rozumieć powoli ,że przyjaciel nie dobry! Rodzinę Paweł woli lecz wie że dziadostwa narobił i musi ,dużo pracować żeby to odwrócić, praca będzie ciężka i pocie czoła, ale do pomocy już przyjaciela nie zawoła. Musi się zmierzyć sam z tym zadaniem i odkupić grzechy dla rodziny całej ,i chciał bym napisać że żyli długo i szczęśliwie, lecz muszę na to zapracować nie wątpliwie
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania