Monolog Miecza
Jestem ja mieczem
Zwą obosiecznym
Dla mężnych panów
Wielce użytecznym
Ten co mną włada
Dość należycie
Ten będzie sprawnie
Zabierał życie
Bo każda bestia
I każdy człek
Dusze swą zgubi
Przez ostrza brzdęk
Tnę ja złych pogan
Jak i chrześcijan
Kto zajdzie drogę
Głowę ucinam
Na sztychu miecza
Wszyscy są równi
Butni i zrywni
Stają się sztywni
Od wydm Arabii
Po Sasów kraje
Nigdy nam z mody
Nie wyjdzie rąbanie
Z każdym dniem żniwa
Są dla mnie syte
Plony to dusze
Sierpem jest sztylet
Przejdę przez piekło
Niebo, zaświaty
Byle śmiertelne
Zadawać straty
Sprzedajcie płaszcze
Kupujcie miecze
Bo człek odważny
Wrogów swych siecze
Komentarze (11)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania