Monument Upadku

W martwym sercu ruin, gdzie wiatr szepce groźby,

stoi pomnik ludzkości – jej gniewu i żądzy.

Kamień skrwawiony, stal przesiąknięta dymem,

świadek wieków chciwości, wciąż niemy, lecz zimny.

 

Nie dłoń artysty go stworzyła, nie geniusz idei,

lecz miliony dłoni – krwawych, znękanych nadziei.

Bloki marmuru, cegły z kości i popiołu,

wieża zbudowana z pychy, bólu i mozołu.

 

Na szczycie inskrypcja wyryta ostrzem nocy:

"Tu leży ludzkość, w jej własnej niemocy."

Pod nią złamane korony i sceptry,

relikty władców, co mieli być lepsi.

 

Nie ma już królów, bogów, proroków,

został monument, pusty i mroczny.

Nie ma już krain, o które wojowano,

jest tylko pustkowie – nagroda, co dano.

 

Pośród gruzów miasta, gdzie czas zardzewiał,

gniją wspomnienia tych, co świat przemieniali.

Księgi spłonęły, a słowa rozniosły

popiołowe burze – testamenty przeszłości.

 

Nie ma dzieci, co śmiałyby się przy nim,

nie ma rąk, co by go zburzyły.

Każdy kamień cięższy niż światło,

każda myśl głębsza, lecz na nic się zda to.

 

Bo monument jest milczeniem w głosach historii,

to echo po walce, po krzyku i glorii.

Nie ma na nim płaczących – nie ma już łez,

ludzkość zginęła, zostawiając swój ślad jak kres.

 

Nie przyszedł wybawca, prorok, zbawiciel,

nie wzrosło światło, gdy zgasł ogień w świerszczyku.

Bo jaki sens w ratunku, gdy wszystko zgnije?

Monument śmieje się, gdy pustka się wije.

 

Wiatr gra symfonię w rozbitych kolumnach,

czas wciąż tańczy w popiołu strumieniach.

Ale życie? To tylko sen minionego,

z niego nic nie zostało – tylko pomnik tego.

 

A gdy ktoś kiedyś, w dalekiej otchłani,

znajdzie monument – wśród ruin martwych krain,

zapytają: „Co za istota mogła to stworzyć?”

Odpowiedź: „Ta, która nie mogła siebie ocalić.”

Średnia ocena: 0.0  Głosów: 0

Zaloguj się, aby ocenić

    Napisz komentarz

    Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania