Morfina z jej życia

Stała się moją morfiną,

wstrzykniętą prosto w tętnicę duszy.

Nie leczyła - znieczulała,

aż przestałem czuć ból...i siebie.

 

Mówiła: "Nie chcę byś był tylko wątkiem",

a pisała mnie w przypisie cudzych decyzji,

Mówiła: "Zawróciłeś mi w głowie"

i wróciła do tego który sam ją gubił.

 

Nie jestem od przekonywania.

Nie jestem jej wyborem -

jestem dowodem,

że można było inaczej.

 

On wali mefę. Ja waliłem sercem.

On zmienia się słowem. Ja zmieniałem się czynem,

I choć to ja zostałem bestialsko odrzucony -

to ona wybrała przegraną.

 

A ja...

ja tylko chciałem ją mieć.

Nie na zawsze. Nie na pokaz.

Po prostu - obok.

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 1

Zaloguj się, aby ocenić

    Napisz komentarz

    Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania