*mors certa hora incerta
A my, tak łatwopalni, Tak śmiesznie marni, Dosłowni zbyt
~Jacek Cygan
niebieskie granity otworzyły dłonie dla zmęczonego spokoju
odleciałeś jak sokół ponad doliną
w wielu odcieniach cierpienia
tak jak one jaśniałeś w słońcu ciemniałeś w mroku
wpadałeś w chłód śmierci
zapewne pięknej bo uśmiechałeś się
błękitna stela powiązała cię z kolorami natury
pomiędzy niebem czy morzem
czy wiosenną niezapominajką
*śmierć jest pewna godzina niepewna
Komentarze (4)
I o czasie. Zawsze mroziło mnie jak ktoś mówił o zmarłym "jakby spał", "uśmiechał się". Zapewne łatwiej nam tam oswoić temat i dobrze wierzyć, że ten uśmiech, to do tego co jest po.
Wiersz do zadumy. Zamieniłabym tylko "ciebie" na "cię" — tam nie ma akcentu, dłuższa forma jest nieuzasadniona i psuje.
Spokojnej nocy
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania