Morze i dusza

To była Ona...pomyślał później.

W odgłosach kipiącego morza gubiły się inne dzwięki, a drobne chmury gasiły słońce i cienie- szatkując na zmianę połacie plaży.

Widział ją już z daleka...

Stała na brzegu i wpatrywała się we wzburzone morze, fale zalewały jej stopy sięgając aż do brzegu powiewającej sukni.

Zupełnie jak w życiu nie wiadomo która fala zatrze człowieka ślady...pomyślała później.

 

Wiatr oprócz piasku niósł ze sobą zapach drzewa sandałowego.

Podchodził do niej stawiając stopy na piasku, które poruszone przemieszczały się za nim nieznacznie przy każdym stawianym kroku.

Nie widziała go lecz czuła...

Czuła zapach i ciepło

bijące od jego serca.

- Nie bój się - wyszeptał już prawie do ucha...

Nie drgnęła nawet...

Jakby wiedziała, że przyjdzie.

Nie czuła strachu.

Czekała...

Dotknął nieśmiało włosów- niby w dotyku bez dotyku, a ona wyciągnęła do tyłu swoje dłonie,

smukłe od łez jak jej serce i przyciągnęła go do siebie swoją tęsknotą.

 

Życie zatoczyło koło...

...przeleciało piasku morze

Wspominała to stojąc i wpatrując się w morze.

Pamiętała ciepło bijące od jego serca i spokój wygłodniałej duszy, wzburzenie morza oraz odgłosy mew...

 

Wyrzuciła w powietrze ściskany w garści piach.

- Zawsze będę na ciebie czekać...

Średnia ocena: 4.0  Głosów: 4

Zaloguj się, aby ocenić

    Napisz komentarz

    Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania