ballada o opowijskiej szantrapie ¯\_(ツ)_/¯

jak rosiczka zwiędła chyżo

muchami karmiona

farbowana z grzywą ryżą

 

i nie dla niej homar

 

ni szparagi w ostrym dipie

albo jesiotr sauté

więc zraniona często chlipie

 

daj boże idiotę

 

na bezrybiu i rak ryba

powiada przysłowie

a tymczasem szlag ją chyba

 

trafia że tak powiem

 

wciąż we własnym kiśnie sosie

już ugotowana

jeszcze czasem rzuca to się

 

istny farsodramat

 

przecież dla niej jest kentucky

frytki w starym dipie

jakiś kurczak byle jaki

 

no więc czemu toto chlipie

grzebiąc palcem w... nosie?

 

¯\_(ツ)_/¯

Średnia ocena: 3.3  Głosów: 8

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (6)

  • ściemniacz 13.01.2020
    na każdego znajdą haka i po ptakach :)
  • Pan Buczybór 13.01.2020
    heh, dobre
  • Pan Buczybór 13.01.2020
    A, taka wskazówka: jest jakiś wymóg, co do długości utworu i takie któtkie jak ten nie wchodzą na stronę główną. Warto dodać jakieś kreski czy coś, żeby podbić do tej wymaganej ilości znaków.
  • Szpilka 14.01.2020
    Panie Buczybór, dzięki za wskazówkę, pomocna ?
  • Marek Adam Grabowski dwa lata temu
    Makabryczne!? Dobrze, że tego nie usunęłaś kotku! Pozdrawiam 5
  • Szpilka dwa lata temu
    Mam cóś lepszego, nie jest makabryczne, raczej żałosne ?

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania