mówili

jest wszędzie

ale w złocie najbardziej

mówili

więc obcas i kancik

gdy doliczysz do siedmiu

na kolanach grzechy

by dołożyć od siebie...

 

od dawna nie wchodzę

omijam rzeźbione ramy

choć kazali

cierpienia nie oprawiam

Średnia ocena: 4.5  Głosów: 4

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (8)

  • Dekaos Dondi 01.11.2020
    Justysko↔Jak zwykle tak napisałaś, że trudno mi określić słowami, co pomyślałem.
    Jakby omijać to co nas trochę przygniata, lub przeciwnie, nie afiszować się ze swoim dobrem.
    lub jakaś wypadkowa tego lub źle zrozumiałem. Tak czy siak, daje do myślenia:)↔Pozdrawiam:)
  • Justyska 01.11.2020
    Dziękuję DD tak jakoś mnie naszło. :)
  • Anonim 01.11.2020
    Justyska! Kopelat!

    Szczególnie cztery pierwsze wersy do mnie przemówiły, potem jeszcze grzechy dołożyć od siebie dostrzegłem.
    Końcówka za to jest niejako wyjaśnieniem, wytłumaczeniem - dlaczego...

    Choć na wierszach, jak wiesz, ja to ni chu, chu, to ten kupuję.

    Pozdrawiam
  • Justyska 01.11.2020
    Dzieki drogi Antonii :)
  • Pan Buczybór 01.11.2020
    Niezłe
  • Justyska 01.11.2020
    Dzieki Panie B:)
  • Pasja 01.11.2020
    Jak miło cię ujrzeć i przystanąć w ciszy i poczytać słowa na pohybel. Nie wszystko złote co się świeci i nie można wejść w inne buty, bo pewnie odcisną na naszym życiu ślady. I chyba nie wolno, a może nie powinno się pokazywać swojej poranionej duszy... cierpienia nie oprawiam... tylko wewnątrz jest walka rozpamiętywania i analizowania czy gdyby?

    Serdecznie pozdrawiam
  • Justyska 01.11.2020
    Witaj Pasjo. Miło czytać ciekawą interpretacje. Dziękuję pieknie i pozdrawiam :)

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania