Może kocham...
Może kocham, Ty nie kochasz, ale ja?
Możliwe...
A czy ktoś może karać za uczucia?!
Przecież, niezłośliwe...
Ja niewinnie, niczym dziecko, jeśli kocham, to leciutko,
bez wyrazów, zbędnych wrażeń, tak zwyczajnie i cichutko.
Więc..., czy może ktoś ukarać, zamknąć? Za te drobne serca westchnienia...
Czyżby ktoś, byłby w stanie, po coś niszczyć te pragnienia?...
Jeśli tak, to po co pytam?. Jeśli nie, dziękuję...
Chociaż teraz, tak jak myślę, raczej tego potrzebuję...
By ktoś zamknął, gnębił, dręczył, bez litości torturował,
aby wydarł, wykorzenił z mojej duszy słodkie słowa:...
że... Cię kocham, że tak bardzo, że miłuję wielce.
Gdyby ktoś mógłby za to obciąć obie ręce?
Gdyby nożem, igłą groził za uczucia owe?...
Może wtedy bym rzuciła na to światło nowe...
Możliwe...
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania