Pasja Nie, to nie wiosna, taki mój wytwór wyobraźni tylko. :) Ona jest zmodyfikowanym nietoperze. Mroczki są jednym z gatunków, a że to ona, to jest Mroczka. :) Dzięki i pozdrawiam. :)
Bardzo plastycznie, jak zwykle, chociaż potrafisz lepiej :~>) Pozdrawiam→4,5
''Wyciągała smukłą szyję w jego kierunku, obliczała odległość, szykując się do skoku''
''Jak szło to zaklęcie? - zamyślona...z małych liter
Obadaj..
Po prostu tu jest ociupinkę mniej, takich typowo Szudraczowych zdań. To tylko moje sugestywne odczucie. Nie chodzi o treść.
A poza tym- tytuł. Kojarzy mi się z córką Mrocznego.
Hej, Szu.
Przeczytane, tekst ciekawy. Momentami potrafisz zmieniać czas narracji z przeszłego na teraźniejszy lub odwrotnie, co mnie trochę gubi i zaczynam się motać, a to z kolei powoduje, że czytam niektóre zdania po dwa/trzy razy. Poza tym zastrzeżeń brak. Nietoperzowy, fajny klimat.
Pozdrawiam. :)
Koncept postaci wydaje się być git. Ciekawy i zakrawający o coś całkiem nowego (a przynajmniej dla mnie). Trochę za krótki ten tekst by więcej powiedzieć.
Kim Rozumiem, nie wiem czy to pociągnę dalej. :) Może jak zacznie się wiosna włączę ją w pół realny świat, albo wcześniej. Teraz jeszcze męczę Mrocznego. :) No i TW będzie priorytetem. :)
,, wkładając palec w srebrnego oko.'' - nie do końca jestem pewna, czy to jest dobrze
wcześniejsze DD już wypisał
Dziewczyna chyba była w nie najlepszym humorze, chłopak nie bardzo umiał jej pomóc, a śnieg już mógłby stopnieć :) Pozdrawiam :)
Karola Tak, była bardzo zła. :) Ten chłopka to jeż, ale specjalnie go nie ubrałam w kolce, żeby nie zamykać ram interpretacji. :)
Dziękuję za wizytę. :)
Mam pomysł na młode czupurne kolorowe farbki, które same malują obraz swoimi ciałami. Stary pędzel na emeryturze, co mu włosy prawie wypadły, patrzy z dala, by mówić co za obraz powstaje. Farbki się kłócą nieustannie, gdzie ma być jaki kolor, zamazują się wzajemnie, lub mają gdzieś, co im gada stary pierdziel.itp
Co jakiś czas wtrąca się marudna pani Terpentyna. Jak coś nie po jej myśli, to im maże. Pan Pędzel łagodzi sytuacje..itd...
Witam,
"Dotyk zimna łagodził bodźce uszkodzonych tkanek." - ładne
"Biała kula osypywała się ze strych liści, podchodząc do niej bliżej." - ze starych - literówka
Ładny fragmencik nakreśliłaś, jakby epizod z życia "Nietoperzowatego". Podobało mi się bardzo. Lubię takie klimaty - ale to już wiesz ;)
Zwłaszcza jak są dobrze, ciekawie opisane. To mogłaby być część pierwsza....
Pozdrawiam
Komentarze (21)
Fajnie i z polotem.
Pozdrawiam cieplutko
''Wyciągała smukłą szyję w jego kierunku, obliczała odległość, szykując się do skoku''
''Jak szło to zaklęcie? - zamyślona...z małych liter
Obadaj..
Poprawki wprowadzę. Dzięki i pozdro. :)
A poza tym- tytuł. Kojarzy mi się z córką Mrocznego.
1→ Mówi o Jej tożsamości
2→ Brzmi jak imię żeńskie :~>)
Przeczytane, tekst ciekawy. Momentami potrafisz zmieniać czas narracji z przeszłego na teraźniejszy lub odwrotnie, co mnie trochę gubi i zaczynam się motać, a to z kolei powoduje, że czytam niektóre zdania po dwa/trzy razy. Poza tym zastrzeżeń brak. Nietoperzowy, fajny klimat.
Pozdrawiam. :)
Dzięki, że przeczytałaś, to taka forma poszukiwań nowej postaci. :)
wcześniejsze DD już wypisał
Dziewczyna chyba była w nie najlepszym humorze, chłopak nie bardzo umiał jej pomóc, a śnieg już mógłby stopnieć :) Pozdrawiam :)
Dziękuję za wizytę. :)
Co jakiś czas wtrąca się marudna pani Terpentyna. Jak coś nie po jej myśli, to im maże. Pan Pędzel łagodzi sytuacje..itd...
"Dotyk zimna łagodził bodźce uszkodzonych tkanek." - ładne
"Biała kula osypywała się ze strych liści, podchodząc do niej bliżej." - ze starych - literówka
Ładny fragmencik nakreśliłaś, jakby epizod z życia "Nietoperzowatego". Podobało mi się bardzo. Lubię takie klimaty - ale to już wiesz ;)
Zwłaszcza jak są dobrze, ciekawie opisane. To mogłaby być część pierwsza....
Pozdrawiam
Dzięki i pozdrawiam. :)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania