Mroczny - wskrzeszenie Mistrza
Kocur był coraz grubszy, ulane wianki wokół szyi odznaki za wylegiwanie się gdzie popadnie marszczyły się na drugim końcu zadziego baleronu.
— Mówią na to kraina, tam gdzie trwają wieczne łowy — zaśmiał się błogo. — Myszy leżały poukładane na półmiskach polane sosem z miodu. Piszczały przyklejane w niewygodnym przymusie odpoczynku. Duchy białe krążyły w oparach uwolnionego ciepła.
Pomieszczenie nie było zbyt przytulne. Gdzieniegdzie dziury po mysich domkach w ścianach wyły przeciągami przeszłości.
Same cztery prowizoryczne kąty, ledwie podtrzymywały sklepienie z motylich skrzydeł. Te też kochał ponad życie. Uganianie się za nimi wzrokiem była czystą fascynacją delikatności.
— Mistrzu! — szepty miały kroki. — Zamyślił się podejrzliwie.
Nikt go nie odwiedzał od jakiś stu lat. Zatarł wszelkie ślady w palenisku, które urządziła mu Wiedźma, a tu masz. Żywcem ktoś go woła. Monolog wewnętrzny wyrwał się z pyska z krzykiem.
— Kogo tu niesie śmierci naręcze? — Spochmurniał, jakby przeczuwał gościa pod pazurami.
Materializacja była szybka. Kości rozsypały się na jedną kupę. I jedynie szczęka kłapała jakby nakręcona katarynka.
Kocur słuchał z podniesionymi uszkami, które były tak małe na olbrzymim łbie, że ledwo je było widać.
— Ach tak! — Mówisz, że nastąpiło przebiegunowanie, ach tak! — I wszyscy są po drugiej stronie? Wsłuchiwał się w gnaty Lokaja.
— A widzisz chyba, że ja tutaj na wiecznym odpoczynku jestem, co? Kości mruczały litanię wzmartwychwstania wplatając w to życzenia kociego powrotu — Widzisz, nie widzisz. A co? — Neee, burknęła białolica gębą.
— Zamierzają tu przyjść? — A by ich szlag trafił, było tak beztrosko.
Kocisku zaszkliły się szmaragdowe ślepia.
Komentarze (10)
"...przyklejane w niewygodnym przymusie odpoczynku"
"— Mistrzu! — szepty miały kroki... ''
i inne:))
Pozdrawiam?:)
Mistrz kocur w realu jego odpowiednik ma autentycznie taką nadwagę.
Dzięki :)
Dzięki za zainteresowanie tym mrocznym kawałkiem.
"— Kogo tu niesie śmierci naręcze? — Spochmurniał, jakby przeczuwał gościa pod pazurami.
Materializacja była szybka. Kości rozsypały się na jedną kupę." - świetny opis - mam to przed oczami :))
"Kocisku zaszkliły się szmaragdowe ślepia." - to też super :))
Klimat świetny!
Lecę do kolejnej części...
drobiazg:
"Uganianie się za nimi wzrokiem były..." - była
Tekst wciąga i zmusza do dalszego czytania.
Pozdrawiam :)
Jedna osoba zarzuciła mi wyniosły i pompatyczny język. ?
Odniosłam też wrażenie, że czego nie mogą zakwalifikować, to jest nic nie warte. Nie mieści się w ramki, to do kosza.
Pozostaje pisanie do szuflady, może po przetłumaczeniu na szwedzki coś by z tego kiedyś było. Na polski jest to wciśnięcie w szeregi zwyczajności, nie interesuje mnie taka forma.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania