Mrok i otchłań
Poszedłem doliną pełnych złowrogich myśli i ujrzałem siebie w głębszym stanie wędrówki, którą mieni się moje życie. Poszedłem i jeszcze raz i nie ujrzałem nic czego nie chciałbym zmienić. Pomóż mi moja święta ofiaro to moje przekleństwo wyplenić u korzeni, gdyż wszystko co kiedykolwiek uczyniłem nie będzie mi zapomniane.
Teraz, gdy wreszcie zdałem sobie sprawę z mojego położenia, pozwól wyzwolić się duszy, która skradła mojego ducha pod wpływem tej magicznej tabletki.
O godzinie 18 zadzwonił alarm i roztrwonił resztę mych cennych nadziei, bez resztek ogrodu, który spowodował tę bezdenną entropię ukrytej transwerberacji…
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania