Poprzednie częściMrok w sercu (I)

Mrok w sercu (V) Po wszystkim

Nie ma już nic.

Ziemia przestała oddychać,

niebo zapomniało, jak być niebem.

Wszystko spadło — powoli, z godnością ruin.

 

Ja stoję. Sam.

W miejscu, które było światem.

Cisza nie jest ciszą —

to tylko brak kłamstw, które kiedyś nazywano nadzieją.

 

Myślałem, że chcę zniszczyć.

Że mrok to koniec.

Że pustka to wolność.

Ale pustka… ma własny język.

 

Słyszę go teraz.

Szepcze z wewnątrz mnie,

nie jak wróg — jak matka.

Jak coś, co było zawsze. Czekało. I rosło.

 

Czy to ja wchłonąłem mrok…

…czy to on stworzył mnie, bym był jego głosem?

 

Nie wiem.

 

Ale jedno wiem na pewno:

Nie ma już powrotu.

Nie dla mnie. Nie dla ciebie.

Nie dla nikogo.

 

Nie zostałem królem.

Nie zostałem bogiem.

Zostałem pytaniem,

na które wszechświat nie umie odpowiedzieć.

 

I właśnie dlatego…

jestem wieczny.

Średnia ocena: 0.0  Głosów: 0

Zaloguj się, aby ocenić

    Napisz komentarz

    Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania