MUCHA SIADA

Żaden ze mnie poeta

Raczej gniewny głos weta

Na elit szalbiertstwa,

Z ludzi zwykłych szyderstwa.

 

Zajęty zbyt przetrwaniem,

By wyżywić się pisaniem

Słów których nie słucha

Nawet na gównie mucha.

 

Ale nic to nie szkodzi

Mucha jak jaja spłodzi,

To w gównie je składa

Odlatując rada.

 

A to gówno smrodliwe

Jest dla jaj wielce tkliwe

Żywi je aż do czasu

Końca larw popasu.

 

By na koniec to gówno

Rozjechane równo

Było samochodami

Butów podeszwami

 

A much cały rój

Żywot zaczął swój

By uprzykrzyć życie

Zadufanej elicie.

 

Do końca dotrwałeś

Wierszyk przeczytałeś

Więc misję spełniłem

Stan rzeczy wykpiłem.

Średnia ocena: 3.0  Głosów: 2

Zaloguj się, aby ocenić

    Napisz komentarz

    Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania