Ładny wiersz, kojarzy mi się trochę z moim, stary tekstem:
jesień
starsza pani przy stoliku
popija kawę w rytmie
opadających liści
zbliża filiżankę do ust
upłynniając czas
wstaje nie dopijając
/nie teraz jeszcze nie teraz/
Anonimrok temu
Bo na wszystko jest odpowiedni czas. Odpowiednie teraz.
Bardzo rytmiczny tekst, lubię go.
Szczególnie upłynnianie czasu, które również i ja praktykuję :).
Wiersz ten przywodzi mi na myśl młodą kobietę siedzącą w domu na parapecie wyłożonym poduszkami w chłodną, lecz bezchmurną noc. Świadoma swej wartości, żyjąca w zgodzie ze sobą, popija herbatę, mrużąc oczy, z lekkim uśmiechem na ustach...
Pozdrawiam 🙂
Anonimrok temu
Tak.
Często mruży oczy.
Widzę i ja ją na tym parapecie.
Tylko czasem siedzi tam w ciszy, słuchając swojej wartości, a czasem zasłuchuje się w "Starry Night.
żyjącżycie, z tym uszkiem to tylko w nawiązaniu do "Gwieździstej nocy" i Vincenta... 😁
Anonimrok temu
Grisza tak, tak. I Twoje nawiązanie bardzo Cię się udało. Natomiast też wywołało lawinę różnych pobocznych spostrzeżeń moich na tle tego pytania jako bodźca :)))
Jakże miło 'czytać Cię'... długo milczałaś.
Po pierwszej strofce - pomyślałam o G. Klimcie i jego pocałunku/taki komplet kawowy, kupiłam swojej córce/klimtowskiej fanatyczce... ale wargi muskające gwieździstą noc - jak dla mnie są przepysznie ujęte, i choćby taka filiżanka była 'bezuszna'/ czy dosłownie, czy w przenośni... kawa czy herbata - zawsze będzie smakować wybornie.
(Fajnie, że wróciłaś)
Pozdrawiam serdecznie.
Anonimrok temu
Tak... milczałam, bo to już tak zawsze chyba będzie, że cisza jest tą najpotężniejszą i najbardziej wolną przestrzenią do spędzania czasu wg mnie. Stąd znikam z różnych miejsc w objęcia ciszy, a potem czasem wracam.
Natomiast sztuka ma to do siebie właśnie - muska bardzo dojmująco tych, którym zajdzie za skórę :)) także rozumiem Twoją córkę. I Ty jasne, że też :)
Komentarze (14)
jesień
starsza pani przy stoliku
popija kawę w rytmie
opadających liści
zbliża filiżankę do ust
upłynniając czas
wstaje nie dopijając
/nie teraz jeszcze nie teraz/
Bardzo rytmiczny tekst, lubię go.
Szczególnie upłynnianie czasu, które również i ja praktykuję :).
Pozdrawiam 🙂
Często mruży oczy.
Widzę i ja ją na tym parapecie.
Tylko czasem siedzi tam w ciszy, słuchając swojej wartości, a czasem zasłuchuje się w "Starry Night.
https://youtu.be/vp5qJlr4go0?si=VvfM3HMcvIbT1NY9
Bez tego jednego.
Tym bardziej, że w sumie uszka nie służą jedynie do słuchania i do trzymania :)
Jakże miło 'czytać Cię'... długo milczałaś.
Po pierwszej strofce - pomyślałam o G. Klimcie i jego pocałunku/taki komplet kawowy, kupiłam swojej córce/klimtowskiej fanatyczce... ale wargi muskające gwieździstą noc - jak dla mnie są przepysznie ujęte, i choćby taka filiżanka była 'bezuszna'/ czy dosłownie, czy w przenośni... kawa czy herbata - zawsze będzie smakować wybornie.
(Fajnie, że wróciłaś)
Pozdrawiam serdecznie.
Natomiast sztuka ma to do siebie właśnie - muska bardzo dojmująco tych, którym zajdzie za skórę :)) także rozumiem Twoją córkę. I Ty jasne, że też :)
No i miło mi, że Ci fajnie z mojego powrotu :)
Serdeczności
To miłe, Roma.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania