Muzyczna kariera Lindy. Rozdział 4 "Sekret"
Następnego dnia Linda musiała przyjść do pracy. W klubie było o wiele więcej ludzi niż zwykle, bo od kiedy płyta Lindy trafiła do sklepów ludzie kupili wiele płyt.
Po kolejnym występie do lady podszedł Kamil i poprosił Lindę aby poszła z nim na spacer. Linda się zgodziła i wyszli tylnym wyjściem. Gdy doszli do parku usiedli na ławce.
-Lindo, ja jestem aniołem, ty czarodziejką-oznajmił Kamil
-Aha-Powiedziała zdziwionym głosem Linda
-Po za tym chciałbym ci powiedzieć,że Cię kocham-wyznał z niepewnością w głosie
-Ja też cię kocham-powiedziała Linda
Kamil i Linda zostali parą. Dziewczyna była jeszcze nieoswojona z myślą, że jest czarodziejką. Kamil wyjaśnił jej, że darem, który otrzymała jest śpiew. Gdy Linda wróciła do pracy. Kamil poszedł do domu. Cały dzień minął jak każdy po za tamtymi faktami. Linda wystąpiła po raz kolejny w klubie.
Do klubu przyszła dwójka ludzi. Poprosili Lindę. Okazało się, że rodzice Lindy istnieją. Dziewczyna była w szoku. Przez całe życie myślała, że jej rodzice nie żyją. Linda chciała lepiej poznać rodziców. Wojtek pozwolił jej wziąć wolne. Linda z rodzicami poszli do kawiarni. Mama Lindy potwierdziła słowa Kamila. Mama Lindy wytłumaczyła jej jak ma korzystać z daru. Dziewczyna była zachwycona. Gdy wróciła do domu spakowała swoje rzeczy i zamieszkała z rodzicami.
Nazajutrz spotkała się z Kamilem. Chłopak powiedział jej, że jego rodzice (anioły wyższego szczebla) się zgodzili na ich związek. Po pół roku Kamil oświadczył się Lindzie. Ona się zgodziła. Gdy wyznaczyli już datę ślubu. Rozpoczęły się przygotowania. Linda kupiła sobie piękną sukienkę. Mama Lindy postanowiła zaśpiewać na ślubie córki. Dziewczyna po ślubie chciała pojechać w trasę koncertową. Wojtek powiedział Lindzie, że sąsiadka Marty zostanie spalona na stosie za złe czary. Linda była w szoku, lecz nie przejmowała się tym. Miała ważniejsze sprawy. Zbliżała się data ślubu. Zaproszenia były wysłane. Do zrealizowania zostały jeszcze wieczór panieński i wieczór kawalerski. ;Linda zaprosiła na swój wieczór mamę, mamę Kamila, Basię i kilka innych osób. Kamil postanowił zaprosić Wiktora, swojego tatę i tatę Lindy, oraz kilka innych panów. Świadkami mieli zostać Basia i Wiktor. Przygotowania do ślubu i wesela były dopięte na ostatni guzik. Wystarczyło tylko czekać na ten długo oczekiwany dzień.
Jeśli podobał wam się ten rozdział proszę komentarze i oceny.
Następny rozdział ukaże się za niedługo.
Dziękuję wszystkim za przeczytanie rozdziału.

Komentarze (1)
Akcja pędzi na złamanie karku. Bohaterka reaguje tylko słowem 'Aha' na coś tak niedorzecznego dla normalnego człowieka jak 'Lindo, ja jestem aniołem, ty czarodziejką'
Wyznanie miłości było komplatnie banalne...
- Kocham cię!
- Ja ciebie też!
I zostali parą.
Od kiedy to tak wygląda?!
Jest też mnóstwo powtórzeń.
Nie dajesz nam kompletnie poznać postaci. W jednym twoim krótkim rozdziale mija ponad pół roku!
Przepraszam jeśli cię uraziłam, ale przemyśl to bardziej i popracuj nad stylem.
To tyle z mojej strony.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania