MUZYKA
W pokoju z desek, gdy światło zgaszone,
wszyscy śpią, jest ciemność i cisza.
Ja nie śpię i leżę w słuchawkach na łóżku
i słucham jej, to ta pani, co leczy moją duszę.
To ta pani, z którą tańczę, gdy ból we mnie nie gaśnie,
to ta pani, co ból zamienia w pieśń.
Wtedy nie ma bólu, jest tylko szczęście piękne.
Ona potrafi poruszyć mego ducha.
Słucham jej zawsze, gdy źle i gdy skrucha,
a także gdy śmiech i dobroć.
Razem z nią tańczę pośród pięknych nut,
a w jej ramionach czuję się, jakbym był
w innym wymiarze, tam, gdzie nie ma żadnych skaz.
Czuję się przy niej tak dobrze i myślę sobie,
jak się cieszę, że mam cię przy sobie.
Zesłał mi ciebie z nieba Bóg Ojciec,
przez co czuję, że mam fragment niebios,
w którym się mogę schować, gdy sam jestem.
Kocham słuchać, jak nutami mnie zabierasz do niebios.
To wspaniałe uczucie, razem śpiewamy, wychwalając Boga,
a ty te słowa upiększasz melodiami.
Gdy jesteś przy mnie, wiem, że jest dobrze
i że Chrystus jest przy mnie. Dlatego za to, że cię mam,
dziękuję Bogu co noc za to, że mogę z tobą tańczyć co noc.
Moja piękna damo, muzyko, już nic nie rozłączy nas od siebie...

Komentarze (2)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania